Grzegorz Walasek: Szybcy rywale i ciężka szpryca

Polonia Bydgoszcz po raz kolejny wysoko przegrała mecz wyjazdowy. Po spotkaniu rozegranym w niedzielę w Lesznie Grzegorz Walasek twierdził, że jego drużyna musi skoncentrować się na wygrywaniu spotkań przed własną publicznością.

- Nawierzchnia, na której się ścigaliśmy w niedzielę była przyczepna, czyli taka jaką lubię. Niestety nasza drużyna nie dawała sobie na niej rady. Geometria leszczyńskiego toru nie zmieniła się, ale zostały podniesione łuki. Trudno powiedzieć, żeby te drobne zmiany nam odpowiadały skoro przegraliśmy. Na pewno miejscowi zawodnicy są u siebie kapitalnie spasowani. To było widać podczas meczu. Ciężko będzie którejkolwiek z drużyn wygrać na ich obiekcie - powiedział dla SportoweFakty.pl Grzegorz Walasek.

Zawodnik Polonii Bydgoszcz uważa, że kluczem do sukcesu w spotkaniu z Unią Leszno były dobre starty. - Spore znaczenie miały wyjścia spod taśmy. Mnie ten element nie wychodził, a na trasie było bardzo trudno wyprzedzać. Rywale byli szybcy, a do tego trzeba było uważać na ciężką szprycę.

Zdaniem Walaska jego drużyna musi skoncentrować się na wygrywaniu meczów przed własną publicznością. - Nasza drużyna bez Emila Sajfutdinowa i Szymona Woźniaka jest bardzo osłabiona. Ciężko nam się jeździ bez nich. Co tu dużo mówić... Wydaje mi się, że teraz będziemy walczyć przede wszystkim o to, żeby wygrywać u siebie. Na wyjazdach jest tak jak widać. Naszą bolączką jest też to, że odjechaliśmy dopiero jeden mecz na własnym obiekcie. Ciągle trzeba było przekładać spotkania. Teraz jest nie najlepsza sytuacja, bo wylatuję na tydzień do Rosji i nie będzie czasu, żeby pojeździć w Bydgoszczy. Zobaczymy jak to wszystko będzie się układało.

Grzegorz Walasek jest jednym z najskuteczniejszych polskich żużlowców w Ekstralidze i niewykluczone, że zostanie powołany do składu reprezentacji narodowej na Drużynowy Puchar Świata. - Decyzja o składzie reprezentacji będzie należała do trenera Marka Cieślaka. Ja w tej chwili mam inny problem z którym muszę się uporać. Generalnie nie ma tragedii, ale na tą chwilę moja forma nie w pełni mnie satysfakcjonuje. Nie pozostaje mi nic innego jak jechać na kolejne mecze i wierzyć, że będzie dobrze.

Źródło artykułu: