Jan Ząbik (trener Unibaksu Toruń): Zawody na pewno były ciekawe. Paru chłopaków pokazało się z niezłej strony. Praktycznie ci, którzy już teraz prezentują niezły poziom, to awansowali. Żałuje tylko swojego jednego podopiecznego (Kamila Pulczyńskiego przyp. redaktor), ale odpadł można powiedzieć przez swoją głupotę, ponieważ poprzewracał się ze swojej winy. Tor był dziś trochę wymagający i było widać, że kilku tych młodziaków sobie nie poradziło, ale każdy taki start dla nich to nauka.
Łukasz Cyran (Stal Gorzów): Bardzo udane zawody w moim wykonaniu. Zabrakło mi jednego punkciku do kompletu, przegrałem tylko z Patrykiem Dudkiem, ale trzymałem się blisko w kontakcie z czego się ciesze, bo to oznacza, iż forma idzie w górę. Na pewno wszyscy pokażemy się z jak najlepszej strony już w rundach europejskich, aby godnie reprezentować nasz kraj.
Kacper Gomólski (Start Gniezno): Myślę, że mogło być o wiele lepiej. Gdy wygrałem swój drugi wyścig, myślałem, że tak będzie już do końca. Niestety, potem się trochę pogubiłem, tor się trochę zmienił i sknociłem trzeci start. Na szczęście w ostatniej swojej gonitwie zwyciężyłem i zapewniłem sobie awans, a to jest najważniejsze.
Mateusz Łukaszewski (Unia Leszno): Szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się takiego wyniku po sobie w tych zawodach. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, dawałem z siebie wszystko, mam nadzieję, że to całkiem nieźle wyszło. Żałuje tylko swojego czwartego biegu oraz biegu dodatkowego. W czwartym wyścigu spokojnie mogłem dojechać do mety drugi, a popełniłem głupi błąd i rywal to wykorzystał, natomiast w dodatkowym zachowałem się po prostu jak chłopiec ze szkółki i po wyjściu z pierwszego łuku niepotrzebnie odpuściłem. Mam nadzieję, że te zawody dodadzą mi więcej wiary w siebie i teraz będzie już tylko lepiej.
Łukasz Sówka (Falubaz Zielona Góra): Co ja mogę powiedzieć. No dno totalne dziś pokazałem. Jest nie najlepiej, by nie powiedzieć, że jest naprawdę źle. Sprzęt nie spisuje się tak jak w zeszłym sezonie, do tego wszystkiego ja jeżdżę jakiś spięty. Nie wiem, trzeba coś zmienić, bo dalej tak być nie może.
Damian Adamczak (Polonia Bydgoszcz): Tor był wymagający, przynajmniej dla mnie, bo jestem mniej objeżdżony na takich technicznych torach. Do połowy zwodów tor był równy, potem się trochę dziur porobiło, ale nie można mieć o to pretensji, bo zarówno wczoraj, jak i dziś z tego co wiem w Rawiczu solidnie popadało. Fajnie, że mogłem sobie pojeździć, ta nauka na pewno się przyda na przyszłość.
Jakub Jamróg (Tauron Azoty Tarnów): Patrząc na wynik, nie mogę na pewno zawodów tych zaliczyć do udanych. To były pierwsze zawody w tym roku. Ciężko mi się dziś jeździło, ale myślę, że kwestią czas jest jak wrócę do swojej dyspozycji. Potrzebuje teraz do tego jak najwięcej startów.
Tobiasz Musielak (Kolejarz Rawicz): No cóż - nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej. Szkoda tej taśmy, ale otwarcie muszę powiedzieć, iż po prostu chciałem za bardzo wygrać z Przemkiem Pawlickim i nie wytrzymałem. Awans jest, trzeba się cieszyć i jechać dalej.
Emil Pulczyński (Unibax Toruń): Zdobyłem dziesięć punktów, co wystarczyło do awansu. Cieszę się, że będzie mi dane reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej. Rawicki tor do łatwych nie należy, dlatego mój występ uważam za dobry.
Marcel Szymko (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Myślę że zawody te były dla wszystkich bardzo trudne. Ciężko mi powiedzieć czy ten tor się pogarszał, ale na pewno z biegu na bieg się zmieniał, co zdecydowanie utrudniało sprawę.
Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra): Zawody na pewno udane w moim wykonaniu. Przyjechałem tu po awans i cel został osiągnięty. Tor był dobrze przygotowany, jednak wymagający, dlatego też cieszę się, iż udało mi się objechać te zawody bez uszkodzeń. Teraz czeka mnie już start z juniorami zza granicy, mam nadzieję, że uda mi się awansować do finału Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów, a tam znajdę się na podium, bo taki mam cel na tą imprezę.