- Nie zastanawiam się nad tym, czy 8 oczek to dobry, czy słaby wynik. Moim celem był awans do półfinału i szkoda, że zbrakło mi zaledwie jednego punktu do jego realizacji. Fajnie jednak, że zebrałem doświadczenie i teraz już wiem, czego mogę spodziewać się w kolejnych rundach - powiedział Holder, który w GP Europy uplasował się ostatecznie na 10. lokacie.
Australijczyk w Lesznie miał małego pecha - przed swoim trzecim startem był zmuszony zmienić motocykl, co skończyło się dla niego ostatnią pozycją na mecie 11. wyścigu. - To było dla mnie jak trzęsienie ziemi. Byłem na fali, ale w ciągu kilku sekund trzeba było przesiąść się na inny motocykl, który różnił się ustawieniami od tego pierwszego. Wyciągnąłem już z tego odpowiednie wnioski i mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą zdarzać się zbyt często - dodał 22-latek.
W niedawnym meczu brytyjskiej Elite League, Poole Pirates z Chrisem w składzie rozgromiło na własnym terenie The Lakeside Hammers aż 70:24. Holder w 4 wyścigach wywalczył 11 punktów oraz bonus, co jest dobrym prognostykiem przed niedzielnym spotkaniem Speedway Ekstraligi pomiędzy Polonią Bydgoszcz a Unibaksem Toruń, którego barw broni Australijczyk. - To było niesamowite spotkanie, w którym każdy z chłopaków odwalił kawał dobrej roboty. Jeśli w drużynie każdy robi to co do niego należy, to wtedy przychodzą wyniki. Lakeside może nie było w najwyższej formie, ale nie da się ukryć, że taki rezultat działa na wyobraźnię - zakończył "Chrispy".
Przypomnijmy, że kolejna odsłona cyklu Grand Prix z udziałem Chrisa Holdera odbędzie się już 8 maja na Ullevi w Goeteborgu.