- Nasza znajomość trwa już parę dobrych lat. Nie tylko jeździmy w jednej drużynie, ale i mieszkamy w tym samy mieście, więc okazji do spotkań nie brakuje - mówi Kościuch.
Jakim Skórnicki jest kolegą z drużyny? - Gołym okiem widać, że to skarb. Potrafi nas tak zmobilizować, że każdy daje z siebie wszystko i jedzie na maksa - zapewnia Norbi. - W dodatku jest to niezwykle wyluzowany człowiek. W zakresie żużlowego rzemiosła naprawdę można się od niego wiele nauczyć, bo Adam chętnie się swoją wiedzą dzieli. Prywatnie? To chłop i do pogadania, i do zabawy - dodaje. - Wie jednak, i to jego wielka zasługa, kiedy należy odłożyć rozrywkę na bok i zająć się pracą.
W sobotnim turnieju Kościuch będzie w jednej drużynie z Krzysztofem Kasprzakiem, Adamem Shieldsem i Adrianem Miedzińskim, będzie więc rywalizował z takimi żużlowcami, jak Jason Crump, Greg Hancock czy Leigh Adams. - W tym turnieju nie chodzi o to kto wygra, ale o dobrą zabawę i stworzenie dobrej atmosfery - zapewnia. - Rywalizacja i wielkie ściganie zejdą na dalszy plan, co nie oznacza jednak, że kibice nie będą mieli na co popatrzeć - zakończył.