Jacek Frątczak: Tak charyzmatyczny facet w drużynie to skarb

Okres transferowy przed sezonem 2010 był wyjątkowo ciekawy. Mimo wielu roszad, w lidze nie ma zdecydowanego faworyta, któremu już teraz można wkładać na szyje złote medale. Zmagania o tytuł Drużynowego Mistrza Polski powinny być bardzo zacięte. Jakie przewidywania w tej kwestii ma wiceprezes stowarzyszenia ZKŻ Jacek Frątczak?

- Czytałem ostatnio na SportoweFakty.pl bardzo fajny wywiad z panem trenerem Aleksandrem Janasem, który żałował, że nie ma już z nami Grześka Walaska. Zgadzam się z nim, bo z jednej strony bardzo cenię sobie poziom sportowy naszego byłego kapitana, a z drugiej łączą mnie z nim dość bliskie relacje osobiste. Szkoda, że odszedł, bo tak charyzmatyczny facet jak on to skarb w każdej drużynie. Mam jednak świadomość tego, że jest to sport zawodowy i takie rzeczy się zdarzają. Tak samo my pracując czy prowadząc firmę dokonujemy pewnych wyborów zawodowych i czasami drogi nam się rozchodzą. Nie chciałbym jednoznacznie wyrokować, na ile siła drużyny po przyjściu Grega Hancocka została zwiększona. Bardzo się cieszę, że Amerykanin do nas dołączył, ale optymalnym układem byłoby żeby oprócz niego został z nami Walasek i razem jeździli w jednej drużynie. Niemniej jednak uważam, że możemy ze spokojem oczekiwać rozpoczęcia sezonu 2010 - mówi Jacek Frątczak.

Sezon 2010 będzie pierwszym, który Grzegorz Zengota spędzi w gronie seniorów. Czy brak "Zengiego" w młodzieżowej parze Falubazu będzie dużym osłabieniem dla zespołu? - Mimo przejścia w wiek seniora Grzesia Zengoty, który był najlepszym młodzieżowcem Ekstraligi, jestem spokojny o naszych juniorów, a w szczególności o Patryka Dudka. To, jaką pracę wykonuje ten chłopak, to jest coś niesamowitego. Zaangażowanie jego, ojca oraz trenerów, którzy pracują nad formą Patryka pozwala sądzić, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Dla młodych zawodników dobrze przepracowana zima jest bardzo istotna. Moim zdaniem Patryk zimę przepracował w sposób rewelacyjny i oby przełożyło się to na jego wynik na torze - uważa wiceprezes stowarzyszenia ZKŻ.

Które zespoły będą walczyć o miano najlepszego w kraju? - Ciężko mówić tu o zdecydowanym faworycie. Większość fachowców zwraca uwagę na to, że liga zapowiada się w tym sezonie na niezwykle wyrównaną. Wyraźnie wzmocnił się Unibax Toruń. Zmiana Roberta Kościechy na Hansa Andersena, nic nie ujmując Polakowi, powinna wyjść torunianom na plus. Nie powiedziałbym natomiast, aby byli oni murowanymi faworytami. Mocna będzie Unia Leszno, gdzie doszło tylko do jednej, kosmetycznej zmiany. Wymiana na linii Kasprzak - Kołodziej może wyjść leszczynianom na plus. Bardzo wzmocnił się zespół z Wrocławia, który w sezonie 2010 na pewno nie będzie bronił się przed spadkiem. Trudno ocenić formę, jaką prezentować będzie ekipa Stali Gorzów. Na wyjazdach będą dużo groźniejsi niż do tej pory, ale nie wiem, czy przełoży się to na radykalną zmianę w tabeli w stosunku do roku 2009. Fundament jest o wiele solidniejszy niż w poprzednim sezonie i Stal widziałbym w pierwszej czwórce - zakończył Frątczak.

Komentarze (0)