Matej Zagar "żółto-niebieskich" zasilił przed startem rozgrywek w roku 2009 i niejednokrotnie stanowił o sile gorzowian. Nie dziwi zatem fakt, że znalazł miejsce w składzie również na zbliżający się wielkimi krokami sezon 2010. Mieszkający w Lublanie zawodnik z radością przyjął informację o nowych nabytkach Stali w postaci m.in. Nickiego Pedersena, Tomasza Gapińskiego oraz Sama Mastersa. - Od razu odniosłem wrażenie, że nasz klub ma ogromne ambicje. Ja też, więc pod tym względem wszyscy się zgadzamy. Wspaniale było usłyszeć, że najsilniejsza ligowa para świata, Nicki Pedersen i Tomasz Gollob, pojadą właśnie w Caelum Stali. Sporo obiecujemy sobie po walecznym Tomku Gapińskim, a prawdziwą sensacją rozgrywek może się okazać nasz nowy australijski junior Sam Masters. Nigdy go jeszcze nie spotkałem, ale nasłuchałem się wielu interesujących opowieści o jego nieprzeciętnym talencie żużlowym. Myślę, że zdobywane przez Sama punkty mogą mieć decydujące znaczenie w wielu spotkaniach - stwierdził Słoweniec.
Już przed startem Speedway Ekstraligi gorzowian zalicza się do grona faworytów. Według Mateja Zagara, tylko koncentracja i jazda na maksimum możliwości przez cały sezon może dać końcowy sukces. - Bardzo bym chciał, aby chłodne kalkulacje były zgodne z moimi prywatnymi życzeniami. A te sięgają bardzo wysoko, bo nawet złotych medali. Musimy pamiętać, że nasz los leży w naszych rękach. Nie przeciwników. Ich składy i potencjalne możliwości są na razie tylko zapisane na papierze. Wszelkie opinie i przewidywania zostaną zweryfikowane na torze. Wygra klub, który najlepiej potrafi przekuć swoje organizacyjne, finansowe i sportowe możliwości na wynik drużyny - oznajmił żużlowiec.