Cyran nie boi się walki o skład

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sezon 2010 będzie drugim w karierze wychowanka gorzowskiej Stali - <b>Łukasza Cyrana</b>. W minionym roku wnuczek <b>Edmunda Migosia</b> nie miał zbyt wielu okazji na starty w ligowych zmaganiach. Tym razem Pele liczy jednak, że będzie tych szans znacznie więcej.

O miejsce w ligowym składzie macierzystej drużyny Cyran walczyć będzie przede wszystkim z zagranicznymi juniorami Simonem Gustafssonem i zakontraktowanym w ostatnim czasie Samem Mastersem. Zawodnik jednak jest przekonany co do swoich umiejętności i wierzy, że to on razem z Pawełem Zmarzlikiem będą tworzyć juniorską parę w gorzowskiej drużynie.

- My się ich nie boimy, oni powinni się bać nas. Wiadomo kogo kibice chcą widzieć na torze. Własnych wychowanków. To jest dla nas cel numer jeden. Tak samo dla mnie jak i Pawła Zmarzlika, mogę potwierdzić za niego. Niemniej nie boimy się. Myślę, że nie będą mieli siły przebicia do naszego składu. Nawet jak jedne zawody wyjdą, pokaże się z lepszej strony, to i tak nas nie przebije tutaj w Gorzowie - przekonuje Cyran.

Najważniejszy cel dla młodego wychowanka Stali Gorzów jest jasny - przebicie się na stałe do składu ligowego drużyny, stąd nie dziwią liczne zajęcia w okresie zimowym. - Trenuję od poniedziałku do soboty, niedziela wolna na relaks, żeby z rodziną pobyć. Dwa razy w tygodniu mam ćwiczenia na hali, rozciągające, ogólnorozwojowe. Gry towarzyskie, w piłkę nożną, siatkówkę i koszykówkę. Dwa razy w tygodniu mamy we wtorek i w czwartek w EasyLinie z instruktorami ćwiczenia rozciągające i siłowe. Ponadto godzinny spinning na rowerach przy muzyce. Do tego dochodzi judo, czyli zajęcia z trenerem na AWF-ie. W czwartki i soboty, chwila wytchnienia. Idziemy na łyżwy, gramy w hokeja, bawimy się w berka i później na basen - dodał Cyran.

Wychowanek "żółto-niebieskich" nie narzeka na brak zajęć, jednak jak sam przyznaje ceni prace nowego szkoleniowca - Czesława Czernickiego. - Pracujemy teraz już trzeci miesiąc razem. To jest stanowczy człowiek, wie co robi. Nie ma z nim żadnego lecenia w kulki. Po prostu facet godny do naśladowania

W poprzednim sezonie w pewnym okresie wiele było szumu odnośnie słabego przygotowania sprzętowego dla wychowanków Stali. Tym razem Łukasz Cyran przekonuje, że wygląda to znacznie lepiej i narzekać w tym roku nie będzie. - W tym sezonie na pewno na sprzęt nie będę narzekał. Mam przygotowane trzy, kompletne, nowe motocykle z nowymi silnikami. Pozyskałem własnych sponsorów, także myślę, że jeśli będę cały czas inwestować w sprzęt, będą coraz lepsze wyniki- przekonuje wychowanek gorzowskiej Stali.

Źródło artykułu: