Pierwszy polski mistrz świata. Podbił oko rywalowi, a broniła go Beata Tyszkiewicz

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jerzy Szczakiel
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jerzy Szczakiel

Jerzy Szczakiel dzięki zdobyciu tytułu Indywidualnego Mistrza Świata na zawsze przeszedł do legendy polskiego sportu. Ale to nie jedyne, przez co kibice go zapamiętali. Po zdobyciu złota broniła go nawet Beata Tyszkiewicz.

W tym artykule dowiesz się o:

Nazwisko Jerzego Szczakiela jest znane każdemu kibicowi sportu żużlowego w Polsce, a jeśli nie, to zdecydowanie powinno być. Minęło już ponad 50 lat od jego największego sukcesu, który jednocześnie zapisał się jako historyczne wydarzenie dla tej dyscypliny w naszym kraju.

Na Stadionie Śląskim w Chorzowie, przed stu tysiącami widzów (choć niektóre źródła podają jeszcze wyższą liczbę), zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata. Przez kolejne 37 lat żaden Polak nie zdołał powtórzyć tego osiągnięcia - dokonał tego dopiero Tomasz Gollob.

Szczakiel, pochodzący z Opola, jest najbardziej kojarzony z tym występem na światowej scenie, choć dwa lata wcześniej również sięgnął po znaczące trofeum. W 1971 roku, na torze w Rybniku, wspólnie z Andrzejem Wyglendą zdobył złoty medal w Mistrzostwach Świata Par.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Goliński, Vaculik, Cegielski i Kędzierski

Był to pierwszy taki sukces dla polskiego żużla. Jego nazwisko zapisane jest w historii tej dyscypliny złotymi literami, nawet pomimo braku zwycięstw w prestiżowych krajowych rozgrywkach, takich jak Indywidualne Mistrzostwa Polski czy Złoty Kask. Co więcej, Szczakiel nigdy nie zdobył tytułu Drużynowego Mistrza Polski.

Ze Złotym Kaskiem wiąże się jednak interesująca anegdota z 1975 roku. Jedna z rund tej rywalizacji odbywała się w Opolu, na dobrze znanym mu torze. Szczakiel, reprezentujący klub Kolejarz, triumfował w turnieju, zdobywając komplet 15 punktów.

Jednak wydarzenia po zawodach były równie pamiętne. W szatni, Piotr Bruzda, zawodnik Sparty Wrocław, postanowił zażartować ze Szczakiela. Jak wspomina Marek Cieślak w swojej książce "Rozliczenie", napisanej we współpracy z Wojciechem Koerberem, sytuacja wymknęła się spod kontroli.

"- Jurek, czy to nie ktoś z twojej rodziny dziś sędziował? - zapytał Bruzda, sugerując żartobliwie, że Szczakiel mógł wiedzieć, kiedy arbiter zwolni taśmę. Nieoczekiwanie Szczakiel potraktował te słowa poważnie i odpowiedział dwoma silnymi ciosami, które zakończyły się dla Bruzdy podbitymi oczami" – opisuje autor w książce wydanej w 2022 roku.

Cieślak przypomina również inną sytuację związaną z triumfem Szczakiela w Chorzowie. Po zakończeniu finału, w studiu telewizyjnym, Jan Ciszewski rozmawiał ze złotym medalistą oraz brązowym medalistą Zenonem Plechem. Ku zaskoczeniu wielu, większą uwagę poświęcił Plecha, który przed zawodami był uznawany za faworyta spośród pięciu startujących Polaków. Ciszewski został za to skrytykowany, a w jego obronie stanęła nawet aktorka Beata Tyszkiewicz, podkreślając w jednym z czasopism zasługi Szczakiela, który pokonał samego Ivana Maugera w biegu dodatkowym.

Jerzy Szczakiel, który zmarł 1 września 2020 roku, jest stale upamiętniany. Rywalizacja o Złoty Kask stała się jednocześnie jego memoriałem, a na gali kończącej sezon PGE Ekstraligi wręczane są statuetki nazwane Szczakielami. Pomysł ten zrealizowano jeszcze za życia mistrza. Statuetki otrzymują wyróżniający się żużlowcy sezonu, a szczególną nagrodą - Złotym Szczakielem - honorowane są osoby za wyjątkowe osiągnięcia. W 2021 roku nagrodę tę otrzymał Marek Cieślak.

W swojej książce Cieślak wspomina również, że w 1973 roku oglądał sukces Szczakiela z łóżka szpitalnego w Częstochowie, gdzie leczył kontuzję kręgosłupa. Gdyby nie ten uraz, to właśnie Cieślak wystąpiłby w finałowym turnieju w Chorzowie. Jerzy Szczakiel, który 28 stycznia obchodziłby swoje 75. urodziny, trafił do światowego finału jako jego zastępca, pisząc wówczas historię polskiego żużla.

Komentarze (7)
avatar
Beka z zielonogórzaczków
28.01.2025
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Kaziu Klimek jak zwykle konfabuluje. 
avatar
speed01
28.01.2025
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
Pseudoartykuł napisany niechlujnie i byle jak, na podstawie jednej, w dodatku mało wiarygodnej książki. Typowe dla Syfów. 
avatar
Rasxkowianin
28.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jurek Szczakiel był bardzo sympatycznym człowiekiem i szkoda że go już nie ma z nami 
avatar
dżoon
28.01.2025
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
To znaczy że Cieślak jest mistrzem świata z1973 r ! Piątek tak tropi różne sprawy…. 
avatar
Kazimierz Klimek
28.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
acha, zapomnialem napisac, ze mi w pamieci utkwil jak byl jeszcze mlody i startowal w Srebrnym Kasku. Przyjechal, trzy razy wygral a dwa razy wariowal i upadl czy mial defekt. Wtedy zrobil show Czytaj całość