Analiza taktyczna Bayersystem GKM-u Grudziądz przeprowadzona przez portal WP SportoweFakty.
***
W porównaniu do zestawienia, w jakim zespół z miasta nad Wisłą kończył ubiegłoroczną kampanię, doszło w nim do jednej zmiany. Na pozycji U24 zawodzącego Kacpra Pludrę zastąpił Jakub Miśkowiak. Z pozostałymi seniorami grudziądzcy sternicy wcześniej przedłużyli współpracę (wyjątek stanowi Jason Doyle, który i tak większość czasu był kontuzjowany - przyp. red.). A jako że pozostał na pokładzie też komplet młodzieżowców, do sezonu 2025 w PGE Ekstralidze piąta drużyna tego poprzedniego przystąpi w bardzo podobnym składzie.
Jak wiadomo, w minionym roku w roli pierwszego trenera zespołu debiutował Robert Kościecha. Wykonał dobrą pracę, chcąc mieć dalszą możliwość wykonywania jej wraz z tymi ludźmi, których niemal w całości będzie mieć do dyspozycji także teraz.
W 2024 z różnych powodów 47-latek sporo szukał, by ustawić zespół z największą korzyścią dla niego. Był jednak jeden senior, który cały czas miał przypisany jeden numer. To Max Fricke, czyli od początku jazdy w GKM-ie jego skuteczna postać, na której barkach w wielu meczach spoczywa odpowiedzialność za wynik. Nie ma co ukrywać, że Australijczyk to naturalna osoba do tego, by wciąż otwierać meczowe zestawienie "żółto-niebieskich".
W Grudziądzu było pełne prawo do tego, by więcej wymagać od rodaka Fricke'a - Jaimona Lidseya. Widziano w nim raczej solidniejsze ogniwo, tymczasem mocno przeciętne wyniki sprawiły, że Kościecha w połowie sezonu przesunął go spod numeru 11. pod 10. Utrzymujemy, że to z nim australijski zawodnik może zainaugurować tegoroczne występy w PGE Ekstralidze. Odkąd Lidsey z nim zaczął występować, poprawił rezultaty na domowym owalu (średnia biegowa wyniosła 1,750, podczas gdy z poprzednim numerem było to 1,364).
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Spartę
Wobec tego "jedenastka" będzie odpowiednia dla Michaela Jepsena Jensena, który w 2024 zaskoczył wszystkich, w tym chyba nawet samego siebie. Wyniki Duńczyka były świetne, dlatego przynajmniej aspekt pozycji w składzie warto na razie zostawić bez zmian. Pozwala mu to np. rozpoczynać zawody od razu w pierwszym wyścigu w duecie z Fricke'em.
Numer 12. to w takim razie miejsce dla Miśkowiaka, z którym choćby jeździł on w niektórych meczach w barwach gorzowskiej Stali, spisując się naprawdę udanie (średnia biegowa 1,750). Znany z dobrych startów były indywidualny mistrz świata juniorów dwukrotnie ruszałby tuż po równaniu nawierzchni (seria II i IV), a tuż przed nią rywalizowałby z juniorem przeciwnika (seria III). Wydaje się, że takie miejsce nie byłoby więc dla 23-latka niekorzystne.
Choć mogło nie brakować sceptyków to Wadim Tarasienko, czyli trzeci filar, jako zawodnik z numerem 13. raczej się dotąd sprawdzał. Rosjanin z polskim obywatelstwem, startując z nim, zawsze punktował w przedziale 8-11. Z uwagi na to, że grudziądzanie mają niezłą młodzież, pozwala to niejako trochę zbilansować parę w dwóch biegach w środkowej fazie spotkania. Poza tym Tarasienko nie ucieka od brania większej odpowiedzialności, a jak wiadomo jazda z "trzynastką" oznacza choćby występ w biegu trzynastym zawodów.
Na pewno w GKM-ie wszyscy liczą, że podobne wyniki jak ostatnio lub lepsze będzie osiągać para wychowanków Kacper Łobodziński - Kevin Małkiewicz. W 2024 na własnym terenie średnio na mecz dorzucali do dorobku zespołu 8 punktów. Kościecha zawsze ustawiał tę dwójkę pod tymi samymi numerami i tak samo jest też w poniżej widocznym składzie.
Skład GKM-u Grudziądz oczami WP SportoweFakty:
9. Max Fricke
10. Jaimon Lidsey
11. Michael Jepsen Jensen
12. Jakub Miśkowiak
13. Wadim Tarasienko
14. Kacper Łobodziński
15. Kevin Małkiewicz
16. Jan Przanowski