Zatrudnił się u polskiego miliardera. 180 tys. zł dniówki

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Leon Madsen z partnerką (Instagram/leonmadsendk), w kółku Stanisław Bieńkowski (Facebook/Falubaz Zielona Góra)
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Leon Madsen z partnerką (Instagram/leonmadsendk), w kółku Stanisław Bieńkowski (Facebook/Falubaz Zielona Góra)

Słynny w Polsce żużlowiec Leon Madsen zmienił pracodawcę, zatrudniając się u polskiego miliardera. To, ile zarobi u Stanisława Bieńkowskiego, wgniata w fotel.

2 mld 317 mln zł - na tyle "Forbes" oszacował majątek Stanisława Bieńkowskiego, jednego z najbogatszych Polaków, twórcy i wieloletniego prezesa firmy Stelmet, będącej liderem w produkcji architektury ogrodowej.

Bieńkowski to też większościowy akcjonariusz żużlowego Falubazu Zielona Góra, który przed nowym sezonem przeprowadził spektakularny ruch na transferowej giełdzie. "Tak" legendarnemu klubowi powiedział duński gwiazdor Leon Madsen.

Jak ustaliliśmy, za sprawą podpisanego kontraktu jeden z najlepszych żużlowców świata znacznie powiększy już ogromny majątek. Za samą sygnaturę pod umową miał zagwarantować sobie przelew na 1,5 mln zł, a do tego dochodzi ogromna stawka za każdy zdobyty punkt.

ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"

Ta wynosi nieoficjalnie 12 tys. zł. Oznacza to, że za jeden wygrany wyścig Leon Madsen może skasować aż 36 tys. zł. To, przyjmując że w meczu wystąpi pięciokrotnie, nie znajdując pogromcy, da mu zarobek na poziomie 180 tys. zł za jedno spotkanie w polskiej lidze.

Oczywiście, że żeby nie było tak kolorowo, "na czysto" zostaje znacznie mniej, bo przecież swoje kosztuje sprzęt, opłacenie mechaników i cała logistyka. Nie zmienia to faktu, że Madsen w Zielonej Górze zarobi kolejne miliony. Jeśli utrzyma formę z minionego sezonu, zaatakuje próg 4 mln zł.

Duńczyk dzięki pracy w Polsce już jest milionerem, bo nie jest przecież żadną tajemnicą, że w jego ostatnim klubie - Włókniarzu Częstochowa - też zarabiał kokosy. Nic zatem dziwnego, że były wicemistrz świata nie wyobraża sobie nie pracować w naszym kraju, choć na co dzień mieszka w swojej ojczyźnie.

Prywatnie sportowiec przez wiele lat był związany z Magdą Bradtke, z którą ma dwie córki. Para nie jest już razem. Duńczyk ma już nową partnerkę, której się nawet oświadczył. Tym razem jest zakochany już nie w Polsce, a w swojej rodaczce - Louise Holmbjerg Jensen.

Komentarze (11)
avatar
Stanisław Przybyłowicz
11 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Nick Login
11 h temu
Zgłoś do moderacji
10
2
Odpowiedz
Aleś wyliczył dniówkę. Ciekawe jakby piłkarzowi policzyć jego wypłatę tylko za dzień meczowy. 
avatar
Janusz Nowak
12 h temu
Zgłoś do moderacji
8
3
Odpowiedz
No miło, że na końcu nieśmiało wspominacie, że to nie jest jego czysta kasa jak np. u piłkarzy, tylko to za co musi utrzymać cały zespół ludzi i kupić niezbyt tani sprzęt... 
avatar
Malpka w ZOO
13 h temu
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Tak liczac to nawet Johnny Depp mniej zarabia. 
avatar
MarekGorzów
14 h temu
Zgłoś do moderacji
13
5
Odpowiedz
Wstyd dla działaczy mojej Staleczki, że odpuścili transfer Madsena. Sadowski mógł przelicytować Falubazy