Żużel. Nowy rozdział w życiu Mateja Zagara. "Trudno było mi rozważać inne kluby"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Matej Zagar
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Matej Zagar

Matej Zagar wraca do regularnych startów na żużlu. Na sezon 2025 podpisał dwa kontrakty - w Polsce i Wielkiej Brytanii. Słoweński zawodnik chce ponownie cieszyć się ściganiem i zdobywać punkty na arenie międzynarodowej.

Matej Zagar w swoim sportowym CV ma m.in. pięć turniejowych zwycięstw w zawodach Speedway Grand Prix. Piąta pozycja w 2014 roku to jego najlepszy rezultat w mistrzostwach świata. Doświadczony Słoweniec wraca do regularnego ścigania po tym, jak w tym roku odjechał zaledwie jedne zawody.

Na sezon 2025 podpisał kontrakty w dwóch różnych ligach - w Metalkas 2. Ekstralidze w zespole Autona Unia Tarnów oraz w Premiership w Birmingham Brummies. To powrót Słoweńca na brytyjskie tory, na których ostatni raz ścigał się w barwach Belle Vue Aces w 2022 roku.

- Zawsze byłem związany z Belle Vue, więc trudno było mi rozważać inne kluby. Jednak jeśli chciałem wrócić do brytyjskiej ligi, musiałem podjąć tę decyzję - przyznał Zagar w rozmowie ze "Speedway Star".

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

Słoweniec zadebiutował w brytyjskim żużlu w 2003 roku w klubie Trelawny i od tamtej pory darzy tamtejszą scenę sportową szczególnym sentymentem. - Kocham Wielką Brytanię od pierwszego dnia, gdy tu przyjechałem. Mam stąd wiele wspaniałych wspomnień - podkreślił.

Zawodnik zauważa jednak zmiany, jakie zaszły w brytyjskim żużlu przez lata. - Birmingham to dość prosty tor, ale obecnie nie ma już wielu wymagających torów technicznych. Ipswich pozostaje jednym z trudniejszych, ale tory takie jak Wolverhampton czy Lakeside, które były technicznie najbardziej wymagające, już nie istnieją - zauważył.

Brummies nie są uważani za faworytów do tytułu w SGB Premiership w 2025 roku, ale Zagar podkreśla, że drużyna ma swoje atuty. - Jeśli nie wygramy ligi, to przynajmniej będziemy najwyższą drużyną - żartował, odnosząc się do wzrostu zawodników, takich jak Tobiasz Musielak, Keynan Rew czy Jonas Jeppesen.

Komentarze (0)