W sezonie 2009 Paweł Hlib wystąpił w zaledwie sześciu spotkaniach i uzyskał średnią 1,227. Wychowanek Stali Gorzów zdaje sobie sprawę, że był to dla niego fatalny rok, jednak jest przekonany, że najgorsze ma już za sobą i teraz rozpocznie się nowy, dużo lepszy rozdział w jego karierze. - Ten sezon był dla mnie chyba jeszcze gorszy niż poprzedni. Wierzę, że to co było jest już za mną i w przyszłości moja kariera potoczy się tak, jak ja tego chcę. Mam cele na przyszły sezon i zobaczymy jak się potoczą zimowe rozmowy z klubami. Połowę sezonu byłem w Poznaniu, a połowę w Rybniku. Jeżeli chodzi o Poznań to wolę się na ten temat nie wypowiadać. Jestem wdzięczny klubowi z Rybnika i chciałbym podziękować im za to, że dali mi szansę i zapłacili za mnie klubowi z Poznania. Dzięki temu mogłem tam jeździć, jednak nie mogłem do końca czuć się częścią tej drużyny, bo do tego potrzebne jest przebywanie z drużyną od samego początku, od pierwszych treningów - powiedział 23-letni żużlowiec.
Hlib jeszcze nie wie, w jakim klubie wystartuje w przyszłym roku. Zapowiada, że głównym czynnikiem wpływającym na wybór pracodawcy, będzie możliwość regularnych występów w lidze. - Jeszcze nie wiem, gdzie będę startował w przyszłym sezonie. Obecnie sytuacja wygląda tak, że czekam na oferty z klubów. Powiem szczerze, że chciałbym jeździć w pierwszej lidze, ale nie mogę sobie pozwolić na sytuację, w której będę jeździł tylko wtedy, gdy jakiś kolega z drużyny będzie miał kontuzję.