Przedstawiciele klubu z Łodzi w minionym tygodniu dość niespodziewanie zabrali się za budowanie drużyny na kolejny sezon, a głównym kryterium doboru żużlowców były oczekiwania finansowe. Klub kontaktował się z wieloma zawodnikami i proponował im... 100-150 tysięcy złotych za podpis na kontrakcie, czyli mniej więcej trzy razy mniej niż wynosiły stawki rynkowe jeszcze kilka tygodni temu.
Władze H.Skrzydlewska Orła Łódź zgodziły się na start w rozgrywkach, ale tylko dlatego, że właśnie zdały sobie sprawę, że można zrobić co za o wiele mniejsze pieniądze niż jeszcze w tym sezonie. Obecnie w samej Metalkas 2. Ekstralidze jest przynajmniej 21 bezrobotnych zawodników, a wielu z nich zdaje sobie sprawę, że radykalne zejście z ceny to jedyna szansa na regularną jazdę w kolejnych rozgrywkach.
Choć wielu żużlowców odmówiło łodzianom, to już teraz wiadomo, że jest spora grupa, która poważnie bierze pod uwagę reprezentowanie Orła. Choć na razie nikt nie podpisał jeszcze kontraktu, to blisko finalizacji umowy są: Nicolai Klindt, Matej Zagar, Robert Chmiel, Benjamin Basso. Wśród kandydatów wymienia się też Andreas Lyager, ale wiele zależy od tego, czy Duńczyk obniży swoje wysokie wymagania finansowe.
ZOBACZ WIDEO: Gollob odniósł się do zamieszania z dzikimi kartami. "Nie zawsze wszystko rozumiem"
Zagadką pozostaje jeszcze obsada pozycji dla drugiego Polaka. Faworytem działaczy jest Daniel Kaczmarek, ale ten zawodnik ma jeszcze oferty z Energa Wybrzeża Gdańsk i nowego klubu z Krakowa. W obu ośrodkach są gotowi zapłacić mu podobne pieniądze co Orzeł, a wiadomo, że o punkty będzie mu łatwiej w KLŻ. Swoich sił w 2. Ekstralidze chce spróbować Chmiel, a Basso uznał, że po słabszym sezonie nie chce zmieniać środowiska.
Zarówno Nicolai Klindt, jak i Matej Zagar po nieudanym roku mocno obniżyli wymagania finansowe i obaj są w stanie jeździć za minimalne stawki za podpis na kontrakcie. Dla łodzian to idealny prezent, bo klub nie chce wydawać dużych pieniędzy przed startem rozgrywek. Sam Zagar jeszcze niedawno wysyłał do innych klubów oferty jazdy za sześć tysięcy złotych za punkt bez gwarantowanych pieniędzy za podpis na kontrakcie. Obaj żużlowcy doskonale zdają sobie sprawę, że jeśli nie podpiszą kontraktu w najbliższym czasie, to będą mieli małe szanse na przekonanie do siebie kogoś w trakcie sezonu.
Do podpisywania kontraktów może dojść już w najbliższym tygodniu, a całkiem prawdopodobne, że cały skład Orła Łódź zgarnie na przygotowanie do sezonu około 700 tysięcy złotych. To byłby absolutny rekord ostatnich lat. Wystarczy powiedzieć, że w przyszłorocznej Metalkas 2. Ekstralidze będzie przynajmniej kilku żużlowców, którzy mogą liczyć na podobne kwoty na przygotowanie do sezonu. Całkiem więc możliwe, że kontrakty piątki seniorów Orła będą warte porównywalne kwoty do indywidualnych umów Tai Woffinden, Paweł Przedpełski, Szymon Woźniak, Krzysztof Buczkowski, Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota.
Orzeł jednak wykorzystał korzystną sytuację pod koniec giełdy transferowej i nastawia się na walkę o utrzymanie z Autona Unią Tarnów. Tam też nie zamierzają przepłacać, a obecnie wiele wskazuje na to, że ich barwy będą reprezentować Timo Lahti, Marko Lewiszyn, Krzysztof Sadurski, Adrian Cyfer i jeden z droższych zawodników (klub zabiega m.in. o Andreasa Lyagera).
Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty