Żużel. Po co nam proces licencyjny? Zróbmy coś raz, ale solidnie [OPINIA]

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

Co obejmuje proces licencyjny, skoro można zrobić kilka milionów złotych długu poza nim? Powinniśmy przeprowadzać audyty, które sprawdzają kondycję finansową całej spółki. Zróbmy coś raz do roku, ale solidnie - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów i opinii Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Kwota zadłużenia ebut.pl Stali robi wrażenie. Najwyraźniej coś w procesie licencyjnym nie do końca działa tak, jak należy. Nie wiem, w jaki sposób kluby go przechodzą, jeżeli zadłużenie jest dłuższe niż rok. A należy się domyślać, że w Gorzowie nie urosło ono wyłącznie w sezonie 2024.

Jeśli PGE Ekstraliga ma być najlepszą ligą świata, to powinna wprowadzić pewne mechanizmy, które pozwolą na bieżąco kontrolować sytuację finansową w klubach. Ewidentnie coś jest nie tak i to nie tylko w Stali, gdyż o podobnych sytuacjach słyszymy, co jakiś czas. Wiemy, że tak jest od lat.

W przeszłości jako prezeska Stali Rzeszów przegrywałem rywalizację o zawodników, gdyż ci nie chcieli do nas przechodzić, ponieważ byłoby to równorzędne z nieodzyskaniem zaległości z innych ośrodków.

ZOBACZ WIDEO: Gollob odniósł się do zamieszania z dzikimi kartami. "Nie zawsze wszystko rozumiem"

Co obejmuje proces licencyjny, skoro można zrobić kilka milionów złotych długu poza nim? Pytanie, czy w ogóle należy go przeprowadzać? A może to się mija z celem? Dla mnie cała ta sytuacja jest niezwykle interesująca. Powinniśmy przeprowadzać audyty, które sprawdzają kondycję finansową całej spółki. Zróbmy coś raz do roku, ale solidnie. To jest temat dla organu zarządzającego ligą.

Nie idźmy też drogą, którą zaproponował Gleb Czugunow. Robienie audytów co kilka spotkań byłoby wielkim obciążeniem dla klubów. Nie da się ukryć, że są one kosztowne. To wszystko trzeba wyważyć, zamiast skakać ze skrajności w skrajność. Jeżeli obecny system nie działa perfekcyjnie, to raczej podobnie by było, gdyby ośrodki przechodziły audyty nawet co mecz.

Każdy proces licencyjny nie będzie skuteczny, jeśli nie zostaną wyciągane konsekwencje. Są kluby, które przestrzegają regulaminów i te, które już nie do końca to robią. Trzeba się na tym pochylić. Szczególnie że w przyszłości nie będzie lepiej. Żyjemy w trochę niepewnych czasach i może być różnie.

Nigdy nie miałam komfortu, żeby nie wydawać własnych pieniędzy, a te od sponsorów szanowałem jeszcze bardziej niż swoje, gdyż wiem, jak trudno zarobić każdą złotówkę.

Moim zdaniem każdy z prezesów powinien zwracać uwagę na prawo dotyczące spółek. To on ponosi odpowiedzialność, a w momencie niewypłacalności ma obowiązek ogłosić upadłość. Takie jest prawo. Kluby działają w ramach spółek akcyjnych. Tam obowiązuje pewne zasady. W normalnym świecie gospodarczym prezes poniósłby konsekwencje.

Marta Półtorak

Źródło artykułu: WP SportoweFakty