Żużel. Szok i niedowierzanie w Bydgoszczy! ROW skradł marzenia Polonii!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek
zdjęcie autora artykułu

Miała być wielka feta i świętowanie powrotu do najlepszych Abramczyk Polonii. Inne plany miał Innpro ROW, który obronił przewagę z Rybnika i to on wjechał do PGE Ekstraligi! Nadkomplet publiczności w Bydgoszczy do rozpaczy doprowadził Rohan Tungate.

Ogromne zainteresowanie kibiców i w efekcie atmosfera święta podkreślały dobitnie wagę niedzielnego meczu na Stadionie Polonii Bydgoszcz im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pojawiały się nawet opinie mówiące o najważniejszym wydarzeniu dla bydgoskiego żużla od wielu lat. W końcu aspiracji związanych z awansem nikt nie krył nad Brdą już od wielu miesięcy. To miał być ten sezon i ten finał. Właśnie. Miał być.

- Stres towarzyszy każdemu. Na pewno mi, na pewno całej drużynie. Jesteśmy skoncentrowani, żeby od początku jechać dobrze i żeby zapewnić sobie ten awans do Ekstraligi - mówił Krzysztof Buczkowski przed kamerami Canal+ Sport 5, a trener Tomasz Bajerski uspokajał w kontekście przygotowanej nawierzchni. - Tor jest regulaminowy i jest taki, na jakim trenowaliśmy. On jest sto procent powtarzalny.

Polonia w tym roku faktycznie była bardzo mocna na własnym terytorium. Średnia punktowa 55,5 to wynik wręcz fenomenalny. Nikomu nie pozwoliła na zdobycie choćby 39 "oczek". A przecież mogła teraz pozwolić ROW-owi dojechać nawet do granicy 40. To by i tak premiowało ją awansem do PGE Ekstraligi. Tymczasem odrabianie dziesięciu punktów straty z piątku z Rybnika szło jej jak po grudzie. W pierwszej serii to się w ogóle nie udało, gdyż był remis 12:12.

Gospodarze mieli problemy z wyjazdami ze startu i byli niedostatecznie szybcy na dystansie. Paweł Trześniewski w czwartym biegu uciekał wręcz Andreasowi Lyagerowi, czego nie mógł zrobić w pierwszym Kai Huckenbeck, gdy miał za sobą Jakuba Jamroga i którego to nie mógł dopaść Mateusz Szczepaniak. Ponadto wykluczony za spowodowanie upadku Trześniewskiego został w juniorskiej gonitwie narzekający na pracę swojego sprzętu Olivier Buszkiewicz.

Zresztą wychowanek rybnickiego ROW-u skradł w rewanżu show. Namieszał od razu po przerwie, zastępując z rezerwy Grzegorza Walaska. Po sprytnych manewrach na pierwszym łuku prowadził przez prawie trzy okrążenia, choć w końcu znalazł na niego sposób szalejący Tim Soerensen, który w przeciwieństwie do Buszkiewicza, wiedział, kiedy i jak przeprowadzać ataki.

Po drugiej serii Polonia prowadziła 23:19, mając nieuchwytnych Buczkowskiego oraz Huckenbecka, którzy wykręcili kosmiczne wręcz czasy. Kapitan "Gryfów" kontynuował koncertową jazdę, ale też w ósmym wyścigu Buszkiewicz drugi raz ściął w momencie ataku Trześniewskiego i drugi raz został wykluczony. Rybnicka młodzież kontynuowała więc świetną pracę, którą zapoczątkowała już w piątek na swoich śmieciach.   ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze kulisy odejścia Mirosława Jabłońskiego z telewizji

W sukurs Buczkowskiemu przyszedł w trzeciej serii Huckenbeck, który pokonał Rohana Tungate'a, a dodatkowo Lyager przywiózł za sobą Jamroga. ROW przegrywał 24:30 i choć cały czas był na plusie w dwumeczu, to jego seniorzy nie mieli na koncie choćby jednej "trójki". W końcu w dziesiątej odsłonie pewnie triumfował Kurtz, lecz Trześniewski tym razem do mety dojechał ostatni. Niemniej miał szybki motocykl i kąsał do końca Szczepaniaka. - Myślę, że motory to jest mniejsza część sukcesu, większą odgrywa głowa - kwitował dojrzale 19-latek w rozmowie telewizyjnej.

Przy minus sześć w niedzielnym spotkaniu kierownictwo ROW-u nie czekało i Kurtza wypuściło z rezerwy taktycznej od razu po przerwie na równanie nawierzchni. Najlepszy żużlowiec Metalkas 2. Ekstraligi został po starcie z tyłu, jednak zdołał minąć w polu Soerensena, co przy drugiej lokacie Jamroga dało Rybnikowi kolejny cenny remis. A po chwili mieliśmy następne 3:3 po pierwszej wiktorii odblokowanego ewidentnie Tungate'a. Czas Polonii uciekał nieubłaganie.

Indywidualnego mistrza Australii uruchomiono tym samym od razu z taktycznej za Walaska w trzynastym biegu dnia. W duecie z Kurtzem mogli przybliżyć swój zespół do awansu i to też zrobili. Rozpędzony Tungate pomknął momentalnie do przodu, natomiast Buczkowskiego stać było jedynie na minięcie Kurtza. Potwierdził z kolei Lyager, że z biegu na bieg jechał tak naprawdę coraz słabiej.

Wynik 41:37 oznaczał, że Bydgoszcz potrzebowała do wymarzonego awansu aż 9 punktów w biegach nominowanych. W pierwszym maksymalną liczbę przywieźli Szczepaniak i Lyager, na którego ostatecznie postawił Bajerski. Tym samym sprawa była jasna. Polonia potrzebowała wygrać 4:2, żeby wprawić szczelnie wypełniony obiekt w ekstazę. Tyle że rywale byli z najwyższej półki i do tego w drugiej fazie spotkania znacznie skuteczniejsi.

Przede wszystkim Tungate. Uciekł spod taśmy, błyskawicznie zbudował zapas nad parą Polonii i nieuchwytny dotarł do mety na pierwszej pozycji. Nieistotne, że ostatni był Kurtz. Te trzy punkty w ekstazę wprawiły tylko wypełniony sektor rybnicki, a do płaczu doprowadził wszystkie bydgoskie. Nie będzie więc fety "Gryfów", nie będzie ich powrotu do elity. Po pięciu latach znów na salonach będą jeździć dwunastokrotni drużynowi mistrzowie Polski!

Wyniki:

Abramczyk Polonia Bydgoszcz - 49 9. Kai Huckenbeck - 13+1 (3,3,3,3,1*) 10. Andreas Lyager - 7 (2,1,1,0,3) 11. Mateusz Szczepaniak - 7+2 (1,1,1*,2,2*) 12. Tim Soerensen - 5 (0,3,2,0) 13. Krzysztof Buczkowski - 13 (3,3,3,2,2) 14. Olivier Buszkiewicz - 1+1 (w,1*,w) 15. Franciszek Karczewski - 3+1 (2,0,1*) 16. Philip Hellstroem-Baengs - ns

Innpro ROW Rybnik - 41 1. Jakub Jamróg - 6 (2,2,0,2,0) 2. Rohan Tungate - 13+2 (1*,1*,2,3,3,3) 3. Grzegorz Walasek - 0 (0,-,-,-) 4. Norick Bloedorn - 3 (0,0,2,-,1) 5. Brady Kurtz - 9+1 (2,2,3,1*,1,0) 6. Paweł Trześniewski - 7 (1,3,2,1,0) 7. Maksym Borowiak - 3 (3,0,0) 8. Kacper Tkocz - ns

Bieg po biegu: 1. (66,07) Huckenbeck, Jamróg, Szczepaniak, Walasek - 4:2 - (4:2) 2. (xx,xx) Borowiak, Karczewski, Trześniewski, Buszkiewicz (w/su) - 2:4 - (6:6) 3. (66,38) Buczkowski, Kurtz, Tungate, Soerensen - 3:3 - (9:9) 4. (66,49) Trześniewski, Lyager, Buszkiewicz, Bloedorn - 3:3 - (12:12) 5. (67,56) Soerensen, Trześniewski, Szczepaniak, Bloedorn - 4:2 - (16:14) 6. (65,76) Buczkowski, Jamróg, Tungate, Karczewski - 3:3 - (19:17) 7. (64,50) Huckenbeck, Kurtz, Lyager, Borowiak - 4:2 - (23:19) 8. (66,52) Buczkowski, Bloedorn, Trześniewski, Buszkiewicz (w/su) - 3:3 - (26:22) 9. (66,82) Huckenbeck, Tungate, Lyager, Jamróg - 4:2 - (30:24) 10. (66,99) Kurtz, Soerensen, Szczepaniak, Trześniewski - 3:3 - (33:27) 11. (67,10) Huckenbeck, Jamróg, Kurtz, Soerensen - 3:3 - (36:30) 12. (67,08) Tungate, Szczepaniak, Karczewski, Borowiak - 3:3 - (39:33) 13. (65,80) Tungate, Buczkowski, Kurtz, Lyager - 2:4 - (41:37) 14. (67,12) Lyager, Szczepaniak, Bloedorn, Jamróg - 5:1 - (46:38) 15. (66,71) Tungate, Buczkowski, Huckenbeck, Kurtz - 3:3 - (49:41)

Sędzia: Paweł Słupski Komisarz toru: Tomasz Walczak Zestaw startowy do 13. biegu: I Frekwencja: około 11 000 widzów (nadkomplet) NCD: 64,50 sek. - uzyskał Kai Huckenbeck (Polonia) w biegu 7. Wynik dwumeczu: 91:89 dla ROW-u, który awansował do PGE Ekstraligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty