Abramczyk Polonia Bydgoszcz pokonała w pierwszym półfinałowym meczu Metalkas 2. Ekstraligi Arged Malesę Ostrów 54:36 i mocno przybliżyła się do awansu do finału. Oczywiście, ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego musi wykonać jeszcze jeden krok, ale jest w zdecydowanie lepszej sytuacji niż po pierwszej ćwierćfinałowej konfrontacji z #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań.
Jeżeli podopieczni Tomasza Bajerskiego obronią przewagę, a następnie okażą się lepsi od drugiego finalisty rozgrywek, wywalczą promocję do PGE Ekstraligi. To z kolei będzie oznaczało dołączenie do drużyny Wiktora Przyjemskiego, a więc nie tylko najlepszego juniora na tym poziomie, ale również jedną z czołowych postaci całej ligi.To bez wątpienia będzie ogromne wzmocnienie dla beniaminka. Sporo za to straci obecny pracodawca 19-latka - Orlen Oil Motor Lublin.
- Widzimy, jak doskonale radzi sobie w PGE Ekstralidze. Wiemy, że dyspozycja młodzieżowców ma duże odzwierciedlenie w wyniku drużyny. Niewątpliwie będzie to osłabienie, które wiąże się stratą kilku punktów w meczu - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Wojciech Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie
Niektórzy twierdzą nawet, że odejście Przyjemskiego, który obecnie może pochwalić się średnią 2,135 punktu na jeden bieg, spowoduje wyrównanie szans w walce o tytuł drużynowego mistrza Polski. Wówczas do Motoru doskoczyć miałyby Betard Sparta Wrocław oraz ebut.pl Stal Gorzów.
Nasz rozmówca podkreśla, że oba te kluby mogą być spokojne o swoje zestawienie juniorskie. Ci pierwsi posiadają Jakuba Krawczyka, młodzieżowego indywidualnego mistrza Polski, który ma zostać w zespole na dłużej oraz Marcela Kowolika, który ma spory talent. Ci drudzy zaś mogą korzystać z usług Oskara Palucha, nazywanego nawet następcą Bartosza Zmarzlika.
- Żużel rządzi się swoimi prawami. Widzieliśmy, jak na początku sezonu spisywał się Krawczyk, a jak prezentuje się obecnie. Aczkolwiek nie możemy zapominać o formacji seniorskiej. Tam lublinianie nie mają praktycznie żadnych dziur - dodaje ekspert.
Często powtarza się, że miejsce Przyjemskiego w przyszłym sezonie ma zająć wychowanek Motoru - Bartosz Jaworski. Ten jednakże nie otrzymuje na razie zbyt wielu szans i w sezonie 2024 pojawił się w zaledwie trzech wyścigach, w których nie wywalczył żadnego punktu. Jego kolegą z pary będzie wówczas Bartosz Bańbor, któremu niektórzy zarzucają, że nie rozwija się tak szybko, jak miał.
- To młodziutki zawodnik i posiada naprawdę niesamowite umiejętności jeździeckie. Nie od razu będzie tak, że ktoś zda egzamin na licencję i będzie startował na poziomie Przyjemskiego, który ma większe doświadczenie. Na pewno w przypadku Jaworskiego będzie z kolei konieczne dosprzętowienie, lecz o to bym się nie martwił - podsumowuje Wojciech Dankiewicz.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Zaimponował nowej drużynie oraz kibicom. Świetny powrót Artura Mroczki