W czwartek stało się oficjalne to, co było zapowiadane niemal od początku sezonu 2024. Witold Skrzydlewski podczas konferencji prasowej wystawił na sprzedaż Orła Łódź za złotówkę (więcej TUTAJ).
Wieloletni właściciel klubu opowiadał o różnych powodach swojej decyzji. Jednymi z nich była niska frekwencja na trybunach czy różne negatywne komentarze na jego temat. Wśród przyczyn wymienił także... obecność Falubazu Zielona Góra na drugim szczeblu rozgrywkowym.
- Ceny zwariowały od momentu spadku tej drużyny do pierwszej ligi. Wówczas zielonogórzanie wywindowali ceny i wprowadzili kwoty praktycznie ekstraligowe. To było szaleństwo - powiedział przedsiębiorca podczas czwartkowej konferencji.
- Obecnie, żeby utrzymać zespół i nie spaść lub walczyć o ostatnie miejsce w fazie play-off, potrzeba minimum dziewięciu albo dziesięciu milionów złotych. To jest chore - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Działacz Apatora zapowiada transfery. "Dwa, trzy głośne nazwiska zmienią kluby"
Gdy Falubaz w 2021 zajął ostatnie miejsce w PGE Ekstralidze i został zdegradowany poziom niżej, niemal od razu mówiło się o wysokich stawkach, jakie proponował swoim potencjalnym nowym zawodników. Po pierwszym sezonie, w którym zabrakło szybkiego awansu, sytuacja miała się powtórzyć.
Skrzydlewski przewiduje nawet, że po zakończeniu tegorocznych rozgrywek ceny na kontrakty dla żużlowców znów wzrosną. Wszystko będzie spowodowane większą kwotą, którą telewizja zapłaci za możliwość transmitowania meczów Metalkas 2. Ekstraligi. - Zawodnicy znowu się spotkają w hotelu i będą chcieli wyrwać nie milion, tylko dwa - stwierdził.
Wszystko zatem wskazuje, że najbliższe konfrontacje H.Skrzydlewska Orła będą ostatnimi z milionerem za sterami. Łodzianom pozostały dwie potyczki w rundzie zasadniczej oraz ewentualne kolejne, jeśli znajdą się w play-offach. Jak przyznał biznesmen, jeśli tak się stanie, będzie musiał dołożyć kolejny milion lub półtora miliona złotych.
- Łącznie wyjdzie już pięć czy sześć milionów złotych, które trzeba będzie wydać. Spotkanie na naszym stadionie kosztuje nas średnio 250 tysięcy złotych. Tańszy o około 50 tysięcy jest pojedynek na wyjeździe - zdradził Witold Skrzydlewski.
Czytaj także:
- Żużel. Kolejne zmiany w Częstochowie. Jabłoński w Krono-Plast Włókniarzu
- Żużel. Cook oraz Kurtz to za mało. Daniel Bewley nie dokończył zawodów