Żużel. Jasna deklaracja Kryjoma ws. Borowiaka. Fogo Unia ma pewien plan

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Maksym Borowiak
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Maksym Borowiak

- Maksym Borowiak jest zawodnikiem Unii i z nią przygotowuje się do sezonu 2024 - mówi jasno Sławomir Kryjom. Wypożyczenie 18-latka jest jednak cały czas możliwe. Klub z Leszna rozważa również wystawienie drugiej drużyny w rozgrywkach DMPJ.

O Maksymie Borowiaku  w ostatnich miesiącach mówiło się sporo. 18-latek w sezonie 2023 w barwach  na drugim szczeblu rozgrywkowym zdobywał średnio 1,238 punktu na bieg.

Po tym wypożyczeniu powrócił do macierzystej Fogo Unii Leszno, ale w niej ma sporą konkurencję, z Damianem Ratajczakiem oraz Antoni Mencelem na czele. Dlatego bardzo prawdopodobne, że w tym roku uda się do innego klubu na zasadach podobnych do tych z poprzedniego sezonu.

Najwięcej w kontekście pozyskania Borowiaka mówiło się o Abramczyk Polonii i Innpro ROW-ie. Na razie jednak nic oficjalnie nie zostało potwierdzone. Zresztą bydgoszczanie ostatecznie postanowili zmienić kierunek zainteresowań i teraz są już na ostatniej prostej, aby pozyskać Franciszka Majewskiego, który po braku licencji dla Kolejarza Rawicz, został bez zespołu. Najpierw jednak trzeba za niego zapłacić ekwiwalent szkoleniowy.

ZOBACZ WIDEO: Nowe wyzwanie Jakuba Krawczyka. Jak nie powtórzyć sezonu 2022?

- Maksym Borowiak jest zawodnikiem Unii i z nią przygotowuje się do sezonu 2024. Jeśli w końcu jakiś klub się do nas zgłosi, to będziemy o tym rozmawiać. Na razie jest cisza - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Sławomir Kryjom, dyrektor leszczynian. Według jego słów, jeśli urodzony w 2005 roku żużlowiec nie zostanie wypożyczony, będzie bił się o miejsce w składzie w PGE Ekstralidze.

Klub z południa Wielkopolski posiada w swojej kadrze wielu młodzieżowców, bo oprócz wcześniej wspomnianej trójki, znajdują się w niej jeszcze, chociażby Tobiasz Jakub Musielak, Hubert Jabłoński, Marcel Juskowiak czy Jakub Żurek. Część z nich również może udać się na rok do innych ośrodków, lecz do tej pory nie pojawiło się żadne oficjalne zapytanie. Zdaniem naszego rozmówcy może się to zmienić bliżej rozpoczęcia rozgrywek.

Głównym kłopotem przy tak wielu nazwiskach jest zapewnienie im jazdy w różnych zawodach. - Na pewno jest to swego rodzaju problem. Obecnie wraz z chłopakami z 250cc mamy 28 licencjonowanych zawodników i trzeba im jakąś politykę startową zapewnić. Nie jest to prosty temat. Na razie cierpliwie czekamy, ale nie wykluczamy zgłoszenia drugiej drużyny do rozgrywek Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów - zdradza dyrektor Unii.

Taki zespół startowałby na torze w Lesznie. Wcześniej pojawiły się głosy, że 18-krotni drużynowi mistrzowie Polski mogliby wystawić drużynę rezerwową w Krajowej Lidze Żużlowej, we współpracy z Kolejarzem, jak kilka lat temu. Ten temat jednak upadł, przede wszystkim na różne problemy formalne ośrodka z Rawicza, związane m.in. z finansami.

- Unia nie chciała robić za kogoś roboty. Byliśmy na spotkaniu z burmistrzem Kubikiem i osobami zarządzającymi Kolejarzem. Sytuacja rawiczan jest dość mało klarowna, dlatego obecnie nie możemy się w coś większego angażować. Przede wszystkim patrzymy na nasz zespół z PGE Ekstraligi. Chodzi zarówno o finanse, jak i organizacyjne sprawy. My też mamy ograniczenia kadrowe. Dla przykładu osoby funkcyjne, które pracują Lesznie, nie mają czasu, aby w tygodniu jechać jeszcze do Rawicza i organizować kolejny mecz - podsumowuje Sławomir Kryjom.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Żużel. Ważne wieści dla kibiców Stali. Menedżer Thomsena mówi o jego zdrowiu
Żużel. Last dance Hampela na PGE Narodowym? "Trudno wyobrazić sobie cudowniejszą scenerię"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty