Żużel. Jazda z najlepszymi bardzo mu pomogła. O swojej przyszłości nie wie zbyt dużo

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Kacper Grzelak
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Kacper Grzelak

W 2023 roku Kacper Grzelak reprezentował barwy Platinum Motoru Lublin. Początek sezonu był dla niego obiecujący, lecz końcówka już nie była tak dobra. Wychowanek klubu z Ostrowa opowiada o swoich odczuciach oraz mówi o swojej przyszłości.

[b]

Michał Mielnik, WP SportoweFakty: Jesteśmy już po sezonie. Jakbyś go ocenił pod względem drużynowym i indywidualnym?[/b]

Kacper Grzelak, zawodnik Platinum Motoru Lublin: Drużynowo robiliśmy co się da, bo zdobyliśmy ten szczyt, bo wywalczyliśmy tytuł mistrza Polski. Jeżeli chodzi o mnie to bardzo duże doświadczenie, bardzo dużo wiedzy. Możliwość podpatrywania najlepszych zawodników było dla mnie super doświadczeniem.

Początek był dla mnie obiecujący. Czułem się inaczej niż końcówka sezonu, bo w jej trakcie wszystkie rzeczy się poskładały tak, że gdzieś zabrakło mnie samego w sumie. Miałem najpierw kontuzję, później obniżka formy, ale walczyłem i starałem się wyciągać z siebie maxa. Może ta końcówka nie była najlepsza, ale i tak było dobrze.

Jakbyś miał wybrać swój najlepszy moment z tego sezonu? 

Myślę, że mecz z Wrocławiem, gdy jechałem z Dominikiem Kuberą na 5:1. To było dla mnie niesamowite przeżycie.

Ale mecz w Częstochowie na początku sezonu chyba też nie był najgorszy? 

Tak, zdecydowanie. Tylko tam trochę zabrakło, jeden mój błąd. Ale w sumie też dzięki niemu mogę powiedzieć, że wyciągnąłem wnioski i dużo mnie to nauczyło. Straciłem pozycję na samej kresce mety. Nie było jakby źle, bo starałem się jechać jak najszybciej, ale czegoś zabrakło. Ten błąd nauczył mnie jak poprawnie rozgrywać ostatni łuk.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Zmarzlik, Sadowski i Dryła

Dużo jazdy miałeś w tym sezonie. PGE Ekstraligi w Lublinie, Ekstraliga u24 i DMPJ w Ostrowie, parę razy byłeś w Szwecji. Zmęczony już trochę jesteś? 

Właśnie myślę, że to też się złożyło na tę końcówkę sezonu. Pamiętam, że miałem taką sytuację, że miałem zawody w Lublinie, potem szybko do Szwecji, powrót ponownie do Lublina. Pierwszy raz miałem taką sytuację, że musiałem przejechać tyle kilometrów w busie no i dawać z siebie wszystko na torze, aby pomóc drużynom. To był punkt kulminacyjny, który sprawił, że byłem zmęczony. Nie poddawałem się i walczyłem.

Powiedziałeś, że z Motorem zdobyliście najwyższy cel, ale w zawodach młodzieżowych jeździłeś w swoim rodzinnym klubie z Ostrowa. Śledziłeś ich zmagania w lidze? 

Tak, śledziłem. Mieli dużo problemów, jeśli chodzi o zawodników. Zaczęło się wiele kontuzji. To też złożyło się na taki sezon jaki mieli, a nie inny. Ale mimo wszystko doszli do półfinałów, więc to była dobra robota.

Jak zaczęliśmy temat Ostrowa. Czy znasz już swoją przyszłość? 

Na ten moment nic nie zdarzę, bo sam nie wiem i nie wiem co mógłbym powiedzieć.

Teraz już czas na wakacje? 

Mam jeszcze jedne zawody w niedzielę w Ostrowie. Tym turniejem raczej zakończę ten sezon. Do listopada ogarnę pozostałe rzeczy medialne, sponsorów itd. Pracę zaczniemy od połowy listopada.

Zobacz także:
Wyjechał z Polski i czuje się szczęśliwy. W Szwecji odnosi pierwsze sukcesy
Żużel. Świeżo upieczony beniaminek odsłonił kolejne karty! Padły trzy nazwiska

Źródło artykułu: WP SportoweFakty