Dzień Kobiet to idealny moment, aby przybliżyć nieco speedway w wykonaniu przedstawicielek płci pięknej. A te w czarnym sporcie nie są od kilku lat, ale ich historia sięga lat 20. ubiegłego stulecia.
Zrobiła to jako pierwsza
Pierwszą kobietą, która wsiadła na motocykl żużlowy i rywalizowała (co warte zaznaczenia - z powodzeniem) z mężczyznami była Francis Helen Taylour, znana bardziej jako Fay Taylour. Brytyjka urodzona 5 kwietnia 1904 roku w irlandzkim Birr do żużla, a właściwie to to dirt-tracku trafiła w 1928 roku.
Jak możemy przeczytać o niej w serwisie legendysportu.pl, wówczas na Stamford Bridge odbywały się zawody motocyklowe, w których Taylour zakochała się od razu. Brytyjski związek motocyklowy zabraniał jednak kobietom rywalizację w lidze, więc Irlandka wszędzie, gdzie pytała o możliwość jazdy, słyszała odmowę. Nie poddawała się i dopięła swego.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała
Już po kilku miesiącach Fay Taylour udała się na australijskie tournee, gdzie była jedną z gwiazd. Odwiedziła także Nową Zelandię. Jej kariera długo nie trwała, bo w 1930 roku, kiedy wróciła z kolejnych wojaży po Antypodach otrzymała informację od Johna Hoskinsa, że brytyjskie prawo zakazało udziału kobiet w jakichkolwiek zawodach żużlowych. Taylour w sporcie została, ale zamiast dosiadać dwóch kółek, przesiadła się do samochodów.
Zakaz kobiet w żużlu nie zniechęcił Brytyjek do próbowania swoich szans. W kolejnych latach pojawiły się na torach m.in. Dot Cowle, Alice Hart, czy Eva Askquith.
Co ciekawe, to właśnie w Wielkiej Brytanii była również pierwsza zawodniczka z kontraktem w profesjonalnej lidze. W latach 90. Hackney Hawks zaoferowało miejsce w składzie Kate McAuley. Jeszcze dwa lata temu McAuley próbowała swoich sił amatorsko.
Wygrywały mistrzostwa kraju
Autorką prawdopodobnie największego dotychczas sukcesu kobiety na żużlu jest Dunka Sabrina Bogh. Do speedwaya trafiła, bo ścigał się jej ojciec oraz wujek, któremu w 1971 roku w duecie z Ole Olsenem udało się sięgnąć po srebrny medal Mistrzostw Świata Par. Ich następczyni zaczęła jazdę w 1993 roku, a osiem lat później osiągnęła coś, co na zawsze zapisało się w historii żużla.
Rok przed tymi wydarzeniami Bogh po raz pierwszy awansowała do finału młodzieżowych mistrzostw Danii. W Glumso zdobyła zaledwie trzy oczka i zajęła czternaste miejsce, kiedy złoto odbierał Kenneth Bjerre. Nikt wówczas nie spodziewał się, co zrobi reprezentantka Holsted Tigers kilka miesięcy później.
19 sierpnia 2001 roku przed własną publicznością Bogh została najlepszym juniorem w kraju! Młoda Dunka zostawiła w pokonanym polu m.in. Madsa B. Pedersena oraz Ulricha Oestergaarda. Oprócz złotego medalu dostała również nominację do IMEJ. Na arenie europejskiej już tak dobrze nie było, bo wywalczyła tylko dwa punkty. W tym samym sezonie otarła się jednak jeszcze o podium mistrzostw nordyckich, gdzie przegrała z m.in. z Kennethem Bjerre i Nielsem Kristianem Iversenem. Wygrała za to z Tygrysami ligę duńską.
Bogh nie jest jedyną kobietą, która wygrała krajowe mistrzostwa. Cztery lata później podobny sukces powtórzyła Micaela Bazan, która zwyciężyła w Mistrzostwach Argentyny grupy B. Przewagą Argentynki był m.in. start we wszystkich turniejach, wobec czego aż o 47 punktów wyprzedziła Jonathana Iturre, a podium uzupełnił Nicolas Covatti.
Żeńska drużyna
W 2010 roku do duńskiej Division 2 (trzeci poziom ligowy - dop. red.) zgłoszona została drużyna składająca się wyłącznie z kobiet! EMS Esbjerg Girls Power, bo tak nazywał się żeński team, złożony był przede wszystkim ze Skandynawek, bo w skład weszły cztery Dunki: Nanna Jorgensen, Cebine Randrup, Michelle Schoeler oraz Stefani Jensen i dwie Szwedki - Chatrine Brantvik oraz Amalie Hermansen.
Kobiecy team zajął w rozgrywkach ostatnie miejsce, a jedyny punkt panie zdobyły na torze w Randers podczas dziewiątej rundy. Liderką była Joergensen, której średnia biegowa wyniosła 1,360 punktu. Damski zespół długo nie przetrwał, ale Nanna Joergensen dalej ścigała się w lewo - w Division 1, a Brantvik była reprezentantką Gnistorny Malmoe, także w Allsvenskan League.
Weber przeszła do historii polskich lig
4 sierpnia 2019 roku jest kolejnym dniem, który na zawsze wpisał się w karty historii sportu żużlowego, ale przede wszystkim tego w naszym kraju. W Pile tamtejsza Polonia podejmowała tego dnia Wandę Kraków, a oba kluby wystawiły mocno kadłubowe zestawienie. Gospodarze posunęli się nawet do tego, że trener desygnował do boju reprezentantkę Niemiec - Sindy Weber.
Juniorka na tor wyjechała w trzecim biegu i po starcie znajdowała się na trzeciej pozycji. Pojechała jednak za szeroko, zahaczyła o bandę i upadła. Ból łokcia był na tyle silny, że uniemożliwił jej dalsze ściganie.
Polki kariery nie zrobiły
Historia Polek sięga lat 50. ubiegłego stulecia. Wówczas to turniej "Szukamy młode talenty" wygrała zawodniczka o nazwisku Czyż, która reprezentowała wówczas klub motocyklowy z Cieszy. Co ciekawe, w pokonanym polu pozostawiła ona wtedy m.in. Pawła Waloszka, który kilkanaście lat później został wicemistrzem świata.
W czarnym sporcie swoich sił próbowało wiele kobiet. Żadnej z nich nie udało się jednak zrobić, choćby mniejszej kariery. Niektóre z nich swoją przygodę ze speedwayem kończyły już na etapie szkółki lub mini żużla, a inne, jak Sylwia Pszon czy Kinga Wachowska nie miały nawet możliwości na poważnie spróbować swoich sił, bo blokowały je przepisy.
Te, które licencję uzyskały, musiały mierzyć się z trudami nie tylko związanymi z poziomem zawodów, ale i tym, co działo się poza torem. Szydercze głosy, często wulgarne komentarze lub po prostu nienależyte traktowanie spowodowało, że szybko dawały one spokój. O tym, dlaczego lepiej traktowane są zawodniczki za zachodnią granicą zastanawialiśmy się z Patricia Erhart. Niemka miała swoje zdanie w tym temacie.
Szczególnie brutalne zderzenie ze środowiskiem żużlowym zanotowała Klaudia Szmaj, która była pierwszą kobietą z licencją żużlową. Sama miała duże ambicje i chciała się rozwijać. Tymczasem klub, chciał ją wykorzystać m.in. do ślubu z kolegą z drużyny.
Na koniec w formie ciekawostki. W żużlu próbowało swoich sił ponad dwieście zawodniczek. Najwięcej z nich ścigało się w Wielkiej Brytanii, ale w historii można spotkać również m.in. Austriaczkę, Australijkę, Czeszki, Dunki, Finki, Francuzki, Holenderki, Kanadyjkę, Niemki, Norweżki, Nowozelandki, Rosjanki, Szwedzki, Amerykanki, a także Japonkę, czy mieszkankę Republiki Południowej Afryki.
Czytaj także:
Jego żona zginęła. "Żaden problem, wezmę następną"
To może być nowa lokalizacja na mapie Grand Prix!