Choć Bartosz Zmarzlik praktycznie nigdy nie komentuje spraw finansowych, a dziennikarze i eksperci wielu spraw mogą się jedynie domyślać, to trzykrotny mistrz świata zrobił wyjątek w programie Akademia Mistrzów na Kanale Sportowym. Będąc gościem Mateusza Kusznierewicza, żużlowiec odkrył nieco kulisów swoich przygotowań i dał się namówić o komentarz do spraw finansowych.
- Moja mama jest księgową, ona za to wszystko odpowiada i pewnie mogłaby szczegółowo o tym opowiedzieć. W moim przypadku mowa o gigantycznych kwotach. Same koszty zakupu motocykla, tuningu silników, zakup innych części, opon, olejów, paliwa to naprawdę duże sumy. Rzeczy potrzebnych do jazdy na żużlu na najwyższym poziomie jest naprawdę bardzo dużo. Ile dokładnie? Około dwóch milionów złotych - wyjawił 27-latek, który na swoim koncie ma już trzy tytuły mistrza świata i jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii tej dyscypliny w naszym kraju.
Choć Zmarzlik na sprzęt wydaje nieporównywalnie więcej niż jego rywale (średnie budżety czołowych zawodników wynoszą około miliona złotych), to żużlowiec nie musi martwić się o pieniądze.
- Czasem trzeba się napocić, by zebrać taki budżet. Wiadomo jednak, że jak są środki, to wszystko łatwiej się układa. Ja dziękuję swoim sponsorom, bo gdy ma się takich partnerów, to jest zdecydowanie łatwiej. O pewne rzeczy nie trzeba się już martwić i można się skupić na swojej robocie - dodawał Zmarzlik w Kanale Sportowym.
ZOBACZ Wielka impreza i pakiet sponsorski dla klubu z PGE Ekstraligi? "Rozmowy trwają"
Żużel to jeden z najdroższych sportów, a profesjonalni zawodnicy o wszystko muszą martwić się sami. Cena kompletnego motocykla, to przynajmniej 70 tysięcy złotych, a zawodnik musi kupić ich przynajmniej pięć rocznie. Do tego dochodzą zapasowe silniki (po 30 tysięcy złotych każdy). Każdy silnik co 2-3 mecze musi przechodzić serwis, który kosztuje przynajmniej pięć tysięcy złotych (w sezonie to łączny koszt nawet stu tysięcy złotych). Jeszcze więcej kosztują sprzęgła, opony i oleje. Roczny koszt zatrudnienia mechanika to przynajmniej 120 tysięcy złotych. Nawet w przypadku niedoświadczonych juniorów trudno przejechać sezon za mniej niż 300 tysięcy złotych.
O ile część zawodników faktycznie musi skupić się, by co roku spiąć budżet i zdobyć tyle punktów, by móc spłacić wszystkie faktury, to w przypadku Zmarzlika faktycznie można mówić o wyjątkowym spokoju. W 2022 roku we wszystkich rozgrywkach oraz dzięki sponsorom osiągnął przychód na poziomie około siedmiu milionów złotych.
Mateusz Puka, dziennikarz WP Sportowefakty
Czytaj więcej:
Są szczegółowe wyniki plebiscytu
Inflacja wynosi tam 65 procent