Kacper Szopa był jednym z adeptów, którzy 30 marca w Zielonej Górze uzyskali certyfikaty żużlowe. I choć od tego momentu minęły dopiero cztery miesiące, to reprezentant Cellfast Wilków Krosno z każdym tygodniem udowadnia, że drzemie w nim duży potencjał.
W ostatnich dniach krośnianin był krok od awansu do finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. W krośnieńskiej eliminacji wywalczył on dziesięć punktów i do pełni szczęścia zabrakło mu zaledwie oczka.
Szopa potrafi dobrze zaprezentować się również w meczu eWinner 1. Ligi, choć wychodzi u niego brak doświadczenia i niekiedy zbyt duże ambicje. W efekcie zamiast punktów, to na jego koncie są upadki.
ZOBACZ WIDEO Co dalej z przyszłością Chomskiego? Trener Stali mówi o emeryturze i licznych obowiązkach menedżerów
Prezes klubu z Krosna, Grzegorz Leśniak mówi otwarcie - w Krośnie mają żużlowy talent, który może wyrosnąć na naprawdę dobrego żużlowca. W rozmowie z portalem krosno112.pl działacz przyznaje, że ich juniora wyróżnia ambicja na torze i pracowitość poza nim.
- On całe dni spędza w parku maszyn i warsztacie. To bardzo ważne w dzisiejszych czasach, w których młodzież wiele godzin dziennie spędza przed ekranem komputerów. Kacper ciężko pracuje na swoją przyszłość i wierzymy, że wszystko dobrze się ułoży - dodał Leśniak.
W Krośnie za formację do lat 21 odpowiada przede wszystkim Ireneusz Kwieciński. Zna on doskonale potrzeby młodzieżowców i to, jak powoli wdrażać ich do wielkiego świata speedwaya. Mówi o tym również Grzegorz Leśniak, który tłumaczy, że Szopę muszą stopniowo wprowadzać m.in. do rozgrywek ligowych.
- Chodzi o to, by mu nie zaszkodzić, bo bardzo łatwo jest nieprzemyślanymi decyzjami wręcz zrobić komuś krzywdę. Kacper jest otoczony dobrą opieką przez nasz klub. [...] Każdy krok w rozwoju Kacpra jest przez nas zaplanowany - skomentował działacz.
W Krośnie wiążą duże nadzieje z Szopą, bowiem od lat nie było w tym mieście lokalnego zawodnika, z którym można byłoby się identyfikować i opierać na nim skład.
Czytaj także:
Odmówił klubom z PGE Ekstraligi. Ma inny plan
Okres transferowy w żużlu trwa cały rok, te przepisy trzeba zmienić