Boris Rotenberg to jeden z przyjaciół Władimira Putina. Obaj znają się jeszcze z czasów dzieciństwa, wspólnie uprawiali m.in. judo i byli dla siebie sparingpartnerami. Nic zatem dziwnego, że Rotenberg za pozwoleniem Kremla bogacił się, zdobywając miliardowy majątek. W swoim portfolio posiada m.in. bank SMP oraz firmy budowlane, które zajmują się tworzeniem gazociągów.
Przeciętnemu kibicowi Formuły 1 rosyjski oligarcha może przypominać o wydarzeniach z 2018 roku, gdy fundowane przez Rotenberga SMP Racing wsparło finansowo Williamsa, czym pozbawiło miejsca w F1 Roberta Kubicę. Miliarder przelicytował ofertę Polaka i zapewnił kontrakt Siergiejowi Sirotkinowi.
SMP Racing wspiera szereg innych kierowców na arenie międzynarodowej. Jednak w sezonie 2022 tacy zawodnicy jak Aleksander Smolar, Siergiej Sirotkin, Władimir Iwannikow, Nikita Bedrin i Irina Sidorkowa będą musieli zapomnieć o występach poza ojczyzną. Taką decyzję podjął bowiem Rotenberg.
SMP wstrzymuje starty kierowców
W czwartkowy poranek SMP wydało komunikat, w którym poinformowało, że wspierani przez firmę kierowcy nie będą rywalizować poza granicami kraju w sezonie 2022. Decyzję tłumaczy się "bezprecedensowymi wymaganiami", jakie FIA postawiła rosyjskim zawodnikom.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
Przypomnijmy, że przed tygodniem FIA zobowiązała kierowców z Rosji, iż w związku z inwazją tego państwa na Ukrainę, muszą startować pod neutralną flagą. Dodatkowo Rosjanie otrzymali do podpisania specjalny dokument, który zabrania im chwalenia polityki Władimira Putina i działań rosyjskiej armii w Ukrainie, zobowiązuje też do zachowania neutralności politycznej.
Zdaniem Rotenberga i należącej do niego firmy, jest to jawna dyskryminacja Rosjan. Zwłaszcza że zabroniono im eksponowania barw Rosji również w mediach społecznościowych i pozbawiono możliwości wysłuchania hymnu państwowego w przypadku odniesienia zwycięstwa.
"Podpisanie dokumentu FIA byłoby w rzeczywistości demonstracją pewnego stanowiska politycznego" - ogłosiła firma SMP w komunikacie prasowym.
- Do samego końca mieliśmy nadzieję, że uda się znaleźć kompromis, że wpływ wydarzeń politycznych na sport pozostanie ograniczony. Żałujemy, że w tej chwili okoliczności polityczne okazały się silniejsze niż interesy sportu i nie pozwalają one na to, by wyścigi były areną jednoczenia się różnych krajów i narodów - przekazał w oświadczeniu Aleksander Czemczuznikow, dyrektor generalny SMP Racing.
Arena międzynarodowa bez Rosjan
Jak przekazał dyrektor generalny SMP Racing, firma wróci do finansowania startów kierowców na arenie międzynarodowej w momencie, gdy "zostanie znalezione konstruktywne wyjście z tej sytuacji". Rosjanie domagają się m.in. możliwości rywalizacji pod własną flagą, bo "jest to niezwykle ważne dla każdego sportowca z dowolnego kraju".
SMP Racing w sezonie 2022 miało mieć swoich przedstawicieli w sześciu różnych kategoriach wyścigowych. Uważany za spory talent Władimir Iwannikow miał rywalizować w zawodach kartingowych we Włoszech i innych krajach, Irina Sidorkowa planowała występy w damskiej F1 - W Series, Kirił Smal miał zaplanowane starty w Formule 4.
Za spory talent uważany jest też Aleksander Smolar, który przed rokiem wygrał dwa wyścigi F3, ale w tej sytuacji będzie musiał zawiesić karierę. W sezonie 2022 do rywalizacji w wyścigach długodystansowych miał powrócić Siergiej Sirotkin, ale wobec decyzji SMP, kierowca z Moskwy będzie musiał zmienić plany.
"W tym roku nie wezmę udziału w F3 ani żadnych innych międzynarodowych imprezach. Popieram decyzję SMP Racing o zawieszeniu międzynarodowego programu ze względu na bezprecedensowe żądania, jakie FIA postawiła wszystkim rosyjskim kierowcom. Z całego serca dziękuję za wsparcie" - napisał Smolar na Instagramie.
Świat potępia inwazję Rosji na Ukrainę
Międzynarodowy świat, w tym również ten motorsportowy, potępia atak Rosji na Ukrainę. Formuła 1 najpierw odwołała tegoroczny wyścig w Soczi, a następnie wypowiedziała wieloletni kontrakt na organizację GP Rosji. Przed testami F1 w Bahrajnie niemal cała stawka F1 wyszła na pola startowe, by wesprzeć Ukrainę i przygotowała nawet specjalny baner z napisem "No war". Haas zerwał nawet kontrakt ze swoim kierowcą, Nikitą Mazepinem.
Tymczasem spora część kierowców z Rosji funkcjonuje w innych realiach. Konieczność podpisania dokumentu o neutralności politycznej doprowadziła do tego, że rosyjski zespół G-Drive, finansowany przez Gazprom, wycofał się z długodystansowych mistrzostw świata WEC.
Rosjanie odmówili też podpisania dokumentu FIA przy okazji rundy mistrzostw świata rajdów terenowych w Abu Zabi. W efekcie aż dziesięciu zawodników wycofało się z Abu Dhabi Dessert Challenge.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że liczne sankcje nałożone na Rosję dotknęły oligarchów i utrudniły im funkcjonowanie na Zachodzie. Rotenberg, jako bliski przyjaciel Putina, znalazł się na liście ukaranych osób jeszcze przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. Majątek miliardera został zamrożony, dlatego też niewykluczone, że po prostu nie stać go obecnie na to, by poprzez SMP finansować starty Rosjan na świecie.
Czytaj także:
Rosjanie odgrażają się ekipie F1! Sprawa trafi do sądu
Kierowca F1 objęty sankcjami Zachodu! Wraz z ojcem miliarderem