W ostatnim wyścigu o Grand Prix San Marino na torze w Misano Jorge Lorenzo zajął trzecią pozycję. Tym samym Hiszpan przerwał serię kilku zawodów bez podium. Jego sytuacja w mistrzostwach świata jest jednak skomplikowana. Obecnie traci on 61 punktów do prowadzącego Marca Marqueza.
Lorenzo ma jednak nadzieje, że w najbliższy weekend uzyska dobry wynik w Grand Prix Aragonii. - Pomimo wysokich oczekiwań jakie mieliśmy w Misano, udało się chociaż stanąć na podium we Włoszech. Przełamaliśmy złą passę po kilku gorszych wyścigach. W Misano pracowaliśmy bardzo dobrze przez cały weekend, ale ostatecznie Pedrosa i Rossi byli szybsi od nas. Mamy jednak kolejne podium i znaleźliśmy właściwe ustawienia motocykla - powiedział aktualny mistrz świata.
"Por Fuera" przed rokiem triumfował na torze Motorland Aragon. Lorenzo ma jednak świadomość, że powtórzenie tego wyczynu będzie trudnym zadaniem. - Tor w Aragonii nie pasuje do naszego motocykla w stu procentach, ale w przeciągu ostatnich lat udało nam się kilka razy wygrać. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Tym bardziej, że w tym sezonie mamy nowe opony i elektronikę. Sytuacja jest trudna i skomplikowana - dodał.
Dodatkową motywacją dla Hiszpana jest fakt, że w niedzielę będzie mógł liczyć na wsparcie własnych kibiców. - Chciałbym odnieść zwycięstwo na własnej ziemi, przed własną publicznością. Chciałbym znowu poczuć smak zwycięstwa - podsumował Lorenzo.
ZOBACZ WIDEO: Tak Kajetanowicz jechał po drugi z rzędu tytuł ERC