Zawody Pucharu Świata w wioślarstwie w ostatni weekend odbywały się w Poznaniu. Do Kanady z brązem wrócił Jakub Buczek, który miał okazję spotkać się ze swoim dziadkiem Antonim Piechniczkiem.
Córka legendarnego trenera reprezentacji Polski po zakończeniu studiów medycznych wyemigrowała z mężem do Stanów Zjednoczonych. Po kolejnej przeprowadzce, tym razem do Kanady, urodził się im syn - Jakub Buczek, który od 2008 r. uprawia wioślarstwo.
Piechniczek na żywo oglądał poczynania wnuka na torze Malta w Poznaniu. W zawodach wioślarskich ósemek Kanada zajęła trzecie miejsce - za Niemcami i USA. Polacy odpadali w repasażach, w których zajęli ostatnią lokatę.
Czytaj też: Wygrana polskiej czwórki podwójnej panów w zawodach Pucharu Świata w Poznaniu
W rozmowie z dziennikarzami Piechniczek został zapytany, czy wnuk rozważał występy w barwach Polski. - Myślę, że rozsądnie wybrał. Po co miałby się przenosić i zmieniać środowiska, przewracać wszystko do góry nogami - wyjawił 77-latek na łamach Polskiej Agencji Prasowej.
Okazuje się, że Buczek porozumiewa się z dziadkiem po polsku. W barwach reprezentacji Kanady ma szansę na awans na igrzyska olimpijskie, które w 2020 r. odbędą się w Tokio. Piechniczek jest jednym z najwybitniejszych trenerów w historii polskiej piłki. Reprezentację kraju prowadził w latach 1981-1986 i 1996-1997. Polską kadrę poprowadził m.in. do trzeciego miejsca na mistrzostwach świata w 1982 roku.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 114. Cecylia Kukuczka: Synowie są dumni z Jerzego, ale ubolewają, że go nie ma