raz pierwszy jesteśmy w Pucharze Davisa w Grupie Swiatowej , czyli w 16-tce najlepszych zespołów tenisowych świata Janowicz zawsze ofiarnie walczyl w barwach bialo-czerwonych. Podkreslal, ze Puchar Davisa czyli gra z orzelkiem na piersi jest dla niego wazniejsza niz gra w wielkim szlemie a sukces wspolny wazniejszy niz sukces indywidualny. Wiec az zalosc bierze, gdy sie patrzy, co wypisuja ci wszyscy okazjonalni kibice, pierwsi do podpisnania sie pod sukces , pierwsi do hejtowania przy porazce . Ich nigdy nie ma na meczach, czy na nocnych czuwaniach podczas AO czy US O. Ale zawsze sie zlatuja tylko po to, by sobie pohejtowac. Co za zalosne zajecie

ponad dobę tylko po to, żeby dostać łomot od Isnera zabrać czeka chyba na 37 tys $ i wrócić do kraju i jeszcze jego ojciec śmie mówić o jakiś opłatach za sparingi? Licząc po kursie zarobił w Australii około 100 tys złotych, odliczając podatek, koszty lotu i jakieś inne spokojnie z tego zostało mu 50 tys, wiec o co on ma pretensje? Niektórzy tyle przez rok nie urobią