- To jest niesamowite. Rozpocznę od gratulacji dla Karoliny i jej zespołu. Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami podczas tego meczu. Powiedziałam sobie, że muszę walczyć, bo ona jest wymagającą rywalką, więc cały czas musiałam być w grze. Długo czekałam na wygranie tego wymarzonego turnieju. W nocy miałam problemy z zaśnięciem, byłam spięta i podenerwowana. Dziękuję wszystkim, dzięki którym mogę się rozwijać, szczególnie mojemu trenerowi - powiedziała Ashleigh Barty, nowa mistrzyni Wimbledonu.