Hubert Hurkacz przed rokiem w Miami zdobył największy tytuł na zawodowych kortach. Danił Miedwiediew miał szansę wrócić na pozycję lidera rankingu ATP. Potrzebował do tego zwycięstwa nad Polakiem. Tak się nie stanie. Hurkacz zniweczył plan wielkiego rywala i pokonał go 7:6(7), 6:3. Miedwiediew jest mistrzem US Open 2021 oraz finalistą Australian Open 2021 i 2022.
W I secie Hurkacz szybko objął prowadzenie 2:0. Stało się to, gdy Miedwiediew oddał podanie podwójnym błędem. Wicelider rankingu spieszył się i popełniał błędy. Tymczasem Polak posyłał niezwykle precyzyjne piłki z ogromną swobodą. Imponował sprytem i starannością, bardzo dobrze czytał grę i skutecznie przechodził z obrony do ataku. Miedwiediew nie tracił spokoju i zaczął rzetelniej pracować w wymianach. Na korcie było coraz więcej emocji i tenisa wysokiej jakości.
Niesłychanie groźny był bekhend wicelidera rankingu. Pokazał to, gdy w szóstym gemie obronił break pointa. Po chwili wypracował sobie dwie szanse na przełamanie. Hurkacz odparł je znakomitymi serwisami. Następnie z opresji wybrnął Miedwiediew i obronił dwie piłki setowe (wygrywające podanie, bekhend). Jego akcje były coraz wyższej klasy. Popisywał się znakomitymi minięciami i kilka razy przechytrzył Polaka przy siatce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!
W dziewiątym gemie Hurkacz pokazał gorsze oblicze. Podwójny błąd, wyrzucony forhend i nieudana akcja serwis-wolej kosztowały go stratę serwisu. Miedwiediew z 2:5 wyrównał na 5:5. Polak szybko wrócił do równowagi i nie miał więcej chwil słabości. O losach seta zadecydował tie break. W nim trwała zażarta batalia o każdy punkt. Hurkacz nie wykorzystał trzeciej i czwartej piłki setowej, ale zachował pełną koncentrację i dopiął swego. Seta zakończył efektownym forhendem.
W gemie otwierającym II partię Hurkacz miał dwa break pointy. Pierwszy został przez Miedwiediewa obroniony świetnym skrótem, a przy drugim Polak wpakował return w siatkę. Obrońca tytułu serwował pewniej i lepiej wytrzymywał długie wymiany. Wicelider rankingu sprawiał wrażenia słabnącego fizycznie, ale nie tracił ducha walki. W maratońskim piątym gemie Hurkacz potrzebował sześć break pointów, aby przełamać rywala. Przy większości z nich popełnił błędy w ataku, ale w końcu dopiął swego za sprawą forhendowej pomyłki Miedwiediewa.
Po siódmym gemie wicelider rankingu poprosił o interwencję medyczną i przyjął jakąś tabletkę, którą dał mu turniejowy lekarz. Nogi Miedwiediewa funkcjonowały coraz gorzej. Tymczasem Hurkacz był świeży i pokazał taktyczną dojrzałość. Głębokimi piłkami ze zmianami kierunków zmuszał do biegania zmęczonego rywala. W dziewiątym gemie Polak zdobył jeszcze jedno przełamanie. Spotkanie zakończył wspaniałą kombinacją returnu i krosa forhendowego.
W trwającym dwie godziny i trzy minuty meczu Hurkacz zaserwował pięć asów, a Miedwiediew popełnił sześć podwójnych błędów. Polak zdobył 34 z 46 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił trzy z czterech break pointów i wykorzystał trzy z 14 szans na przełamanie. Wyrównał na 2-2 bilans spotkań z Miedwiediewem.
Hurkacz wygrał już 10 meczów z rzędu w Miami. Odniósł 11 zwycięstwo nad tenisistą z Top 10 rankingu, drugie w tym sezonie. W Dubaju wyeliminował Jannika Sinnera. Miedwiediewa wcześniej Polak pokonał w ubiegłym sezonie w IV rundzie Wimbledonu po pięciosetowym boju.
W półfinale Hurkacz zmierzy się z Carlosem Alcarazem. Będzie to pierwsze spotkanie tych tenisistów.
Miami Open, Miami (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 8,584 mln dolarów
czwartek, 31 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Danił Miedwiediew (1) 7:6(7), 6:3
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
To nie zdarza się często. Świątek dołączyła do wyjątkowego grona
Batalia o półfinał debla. Mistrzynie US Open złamały opór Polki i Hiszpanki