Wyszarpał to! Hubert Hurkacz pisze nową historię!

Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz rozprawił się po zażartym boju z trzecim rywalem w turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu i osiągnął wielki sukces. Polak będzie w elitarnym gronie tenisistów i zagra w ATP Finals w Turynie.

W poprzednich rundach Hubert Hurkacz (ATP 10) nie zachwycił, ale wyeliminował Amerykanina Tommy'ego Paula i Niemca Dominika Koepfera (obaj rywale przełamali go po trzy razy). W ćwierćfinale imprezy w Paryżu zmierzył się z Jamesem Duckworthem (ATP 55). Hurkacz w Paryżu wykonał zadanie i zapewnił sobie kwalifikację do Finałów ATP World Tour, które odbędą się w Turynie w dniach 14-21 listopada.

Hurkacz ze spokojem posyłał precyzyjne i głębokie piłki. Dobrze zmieniał kierunki i rytm, popełniał bardzo mało prostych błędów. W przeciwieństwie do poprzednich rund, od początku był regularny, swobodny i skuteczny w swoich atakach. W piątym gemie zaskoczył rywala długim slajsem i zaliczył pierwsze przełamanie.

Polak nie odpuścił nawet na moment, był skoncentrowany na swojej grze i nic nie było w stanie wybić go z uderzenia. Duckworth starał się, jak mógł, próbował grać jak najgłębsze piłki, chodził do siatki, ale brakowało mu rzetelności w konstrukcji punktów. Hurkacz był czujny i nie dał się niczym zaskoczyć. Poszedł za ciosem i zaliczył przełamanie na 5:2 dobrym returnem wymuszającym błąd. Po chwili Polak ustalił wynik I seta na 6:2 wygrywającym serwisem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego widoku zupełnie się nie spodziewała. "Co one robią?"

W II partii Hurkacz miał break pointa na 2:1, ale zmarnował go wyrzucając forhend. U Duckwortha mocno szwankował bekhend, co wykorzystywał Polak posyłając na tę stronę rywala dużo piłek ze zmianami rotacji. Przy 2:2 kolejną szansę na przełamanie miał 10. singlista globu. Waleczny Australijczyk obronił się kapitalnym wolejem wieńczącym dłuższą wymianę. Akcje przy siatce mocnym punktem w grze Duckwortha, ale na linii końcowej przewaga należała do prezentującego dojrzały tenis Hurkacza.

Polak często był górą w bitwach na slajsy, ale w szóstym gemie nieoczekiwanie znalazł się w opałach. Zniwelował dwa break pointy przy 0-40, ale przy trzecim wyrzucił forhend. Duckworth nie zdołał podwyższyć na 5:2. Hurkacz zaliczył przełamanie powrotne kapitalnym minięciem bekhendowym po krosie. Australijczyk podniósł poprzeczkę, ale Polak wciąż prezentował wysoki poziom. Do końca obaj nie stracili serwisu i doszło do tie breaka. W nim Duckworth złapał ogromny luz i potrafił popisać się nawet skrótem bezpośrednio z returnu. Polak ruszył do odrabiania strat z 0-4 i zbliżył się na 3-4. Końcówka jednak należała do aktywniejszego Australijczyka, który seta zakończył minięciem bekhendowym.

W III partii Hurkacz miał break pointa na 2:0, ale Duckworth obronił się świetnym serwisem. Obaj tenisiści pilnowali swoich podań jak oka w głowie. Bardzo mało było wymian, często akcje kończyły się kombinacjami wyrzucającego serwisu i kończącego zagrania. Polak szybko rozstrzygał swoje gemy i cierpliwie czekał na okazję do przełamania rywala. Przy 5:5 zrobiło się nerwowo. Hurkacz od 40-0 stracił trzy punkty, ale wywalczył dwa kolejne. Po chwili przypuścił szturm i kapitalnym wolejem uzyskał dwie piłki meczowe. Duckworth obie obronił, ale agresywniejszy Polak uzyskał trzecią i wykorzystał ją lobem.

W trwającym dwie godziny i 12 minut meczu Hurkacz zaserwował 17 asów, o 10 więcej niż jego rywal. Zdobył 46 z 55 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił dwa z trzech break pointów, a sam wykorzystał cztery z 12 szans na przełamanie. Polak posłał 37 kończących uderzeń przy 20 niewymuszonych błędach. Duckworth miał 23 piłki wygrane bezpośrednio i 27 pomyłek.

Dla Duckwortha był to pierwszy ćwierćfinał w imprezie rangi Masters 1000. We wrześniu w Nur-Sułtanie zanotował premierowy finał w głównym cyklu. Hurkacz osiągnął drugi półfinał w takim turnieju. Na przełomie marca i kwietnia tego roku zdobył tytuł w Miami. To trzeci występ Polaka w hali Bercy w Paryżu. W dwóch poprzednich sezonach odpadł w I rundzie.

W sobotnim półfinale Hurkacz zmierzy się z Novakiem Djokoviciem. Będzie to ich trzecie potkanie. Serb był górą w 2019 roku w Rolandzie Garrosie i Wimbledonie.

Rolex Paris Masters, Paryż (Francja)
ATP Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 2,603 mln euro
piątek, 5 listopada

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 7) - James Duckworth (Australia) 6:2, 6:7(4), 7:5

Czytaj także:
Rewanż nie dla Katarzyny Kawy. Polka ma jeszcze szansę na sukces w Midland
Szwajcaria wciąż w grze o tytuł. Barbora Krejcikova rozczarowała w Pradze

Komentarze (16)
endriu122
5.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielkie brawa Hubert! 
avatar
Montana
5.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wielka sprawa.Gratulacje Hubert!!! 
avatar
explosive
5.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co tu gadać. Wielkie gratulacje HUBERT!. Od juniora (finał ao - debel) do dziś minęło 6 lat - co by nie gadać - Jesteś na TOPIE! A wiele przed Tobą - BRAWO 
avatar
fannovaka
5.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super ze sie udalo no i brawo, wiemy ze nie bylo latwo ale i tak Huber mial szczescie ze trafil na wszystkich 3ch spoza pierwszej 50 tki 
avatar
Tina ϟ
5.11.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
To była tylko kwestia czasu kiedy Hubi rozwali system. Teraz pora porozstawiać po kątach "wielką trójkę". Hubi...rób co Twoje ;)