Iga Świątek zatrzymana po trzysetowej wymianie ciosów. Chorwatka po przejściach sprawiła sensację

Getty Images / Mark Brake / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Mark Brake / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek i Ana Konjuh stoczyły trzysetowy bój w turnieju WTA 1000 w Miami. Chorwacka tenisistka po zdrowotnych przejściach znów błyszczy i nie przestraszyła się Polki.

W III rundzie imprezy w Miami doszło do pierwszej konfrontacji Igi Świątek (WTA 16) z Aną Konjuh (WTA 338).  23-letnia Chorwatka w swojej karierze przeszła już cztery operacje łokcia. W 2016 roku doszła do ćwierćfinału US Open, a w 2017 znalazła się na 20. miejscu w rankingu. Teraz powoli odbudowuje się po kłopotach zdrowotnych. W poprzednich dniach wyeliminowała Czeszkę Katerinę Siniakovą i rozstawioną z numerem 18. Amerykankę Madison Keys. W sobotę pokonała Polkę 6:4, 2:6, 6:2.

Konjuh od początku była bardzo niebezpieczna. Świetnie funkcjonował jej return, na dobrym poziomie był serwis. Mądrze atakowała, dobrze wykorzystywała geometrię całego kortu, mieszała rytm. Nie tylko pokazywała moc swoich uderzeń, ale też precyzję i spryt. Obie tenisistki grały agresywnie, posyłały efektowne uderzenia i mecz mógł się podobać. Jednak Konjuh była sprawniejsza i skuteczniejsza w najważniejszych akcjach.

W trzecim gemie Świątek oddała podanie wyrzucając forhend. To był początek serii przełamań. Konjuh pogubiła się i straciła serwis pakując forhend w dolną część siatki. Decydujące słowo należało do Chorwatki, która kapitalną kombinacją dwóch bekhendów Chorwatka zaliczyła przełamanie na 3:2. Świątek więcej razy serwisu nie oddała, choć utrzymywanie go przychodziło jej z trudem. Konjuh nie dała jej żadnej okazji na odrobienie straty przełamania. Wynik I seta na 6:4 Chorwatka ustaliła wygrywającym serwisem.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat wskazał kolejnego Polaka w NBA? "Nie będzie miał łatwo. Dużo się jeszcze może zmienić"

Konjuh prezentowała kapitalny tenis w ataku. Świątek grała na naprawdę dobrym poziomie, ale to było za mało na znakomicie dysponowaną rywalkę. To sprawiło, że w poczynania Polki wkradała się frustracja. W II partii trwała zażarta walka o każdy punkt. W trzecim i piątym gemie tenisistka z Raszyna odparła łącznie pięć break pointów, a w czwartym sama zmarnowała jedną okazję na przełamanie.

Sytuacja z piątego gema, złożonego z 16 punktów, dodała Świątek animuszu. Tymczasem Konjuh pokazała gorsze oblicze. Niechlujna i niecierpliwa gra kosztowała ją stratę serwisu w szóstym gemie. Przy pierwszym break poincie wpakowała bekhend w siatkę. Świątek przycisnęła jeszcze mocniej, a Chorwatka obniżyła loty i nie wytrzymywała tempa wymian. W ósmym gemie Konjuh obroniła trzy piłki setowe, ale przy czwartej zepsuła bekhend.

Konjuh wróciła do równowagi i ostrym krosem forhendowym wymuszającym błąd zdobyła przełamanie na 2:1 w III secie. Świątek spieszyła się i była coraz mocniej zdeprymowana. Jej sytuacja stała się jeszcze gorsza, gdy w piątym gemie oddała podanie pakując forhend w siatkę. Niezwykle skuteczna w swoich atakach Chorwatka nie dała Polce najmniejszej szansy na odwrócenie losów tej konfrontacji.

Kapitalna Konjuh dała pokaz efektownego i skutecznego tenisa, zachowując odpowiedni balans między atakiem i obroną. Dobrze funkcjonowały nie tylko jej szybkie zagrania po krosie i po linii posyłane z głębi kortu, ale też groźne były jej skróty i slajsy. Na przełomie II i III partii osłabła, ale nie wyprowadziło jej to z równowagi i znów wzniosła się na najwyższy poziom. Mecz zakończyła w ósmym gemie znakomitym krosem forhendowym.

W trwającym dwie godziny i 14 minut meczu Konjuh zaserwowała 10 asów i zdobyła 35 z 49 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Chorwatka trzy razy została przełamana, a sama wykorzystała cztery z 14 break pointów. Posłała 40 kończących uderzeń przy zaledwie 18 niewymuszonych błędach. Świątek naliczono 27 piłek wygranych bezpośrednio i 21 pomyłek.

Dla Świątek był to piąty turniej w 2021 roku. W Adelajdzie zdobyła tytuł, a pozostałe cztery zakończyła przed ćwierćfinałem. Konjuh awansowała do drugiego ćwierćfinału dużej imprezy, po US Open 2016. Kolejną rywalką Chorwatki będzie Łotyszka Anastasija Sevastova.

Miami Open, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 3,343 mln dolarów
sobota, 27 marca

III runda gry pojedynczej:

Ana Konjuh (Chorwacja, WC) - Iga Świątek (Polska, 15) 6:4, 2:6, 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Dwie wielkoszlemowe mistrzynie w kolejnej rundzie. Sloane Stephens gorsza w starciu Amerykanek
Naomi Osace groziła strata seta. Julia Putincewa za burtą po dreszczowcu

Komentarze (107)
avatar
zakaznik
12.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Iga jest przecietna tenisistka raz miala ogromne szczescie wygrala wielki turniej ale to nie znaczy zeby oczekiwac od niej granie na swiatowym poziomie. Znamy przecierz wielu takich "mistrz Czytaj całość
Zbigniew B
28.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jakie to nasze typowo polskie. Jak Iga wygrała w Australii to to ochy i achy a dzisiaj skrajna krytyka. Jest porażka ale nie tragedia. 
avatar
romano prodi
28.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
nie wierzę, że Iga Świątek przypadkowo wygrała RG i później kolejny turniej. NIE. dziewczyna na pewno ma talent. Ale musi pracować, przede wszystkim nad znoszeniem presji. to może nawet trudnie Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
28.03.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gdy wszystko idzie dobrze to Iga gra jak z nut. Gdy jednak coś nie wyjdzie to zamiast zmienić swoją grę, Iga idzie w zaparte i próbuje głową rozbić mur a gdy to się nie udaje to wpada w rozpacz Czytaj całość
avatar
Witalis
28.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Adela Rozencwajgowa: Może i znasz się na geszeftach, ale na tenisie nic a nic. Nikt nie powie o 3-setowej 2:15 godz. walce, że ktoś kogoś bezlitośnie rozbił :p