Styczeń był pechowym miesiącem dla Andy'ego Murraya. Najpierw były lider rankingu ATP wycofał się z zawodów ATP 250 w Delray Beach, bo obawiał się zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Potem i tak zachorował na COVID-19, dlatego nie poleciał do Melbourne na wielkoszlemowy Australian Open 2021.
Wobec powyższego pochodzący z Dunblane tenisista zaplanował sobie występy w europejskich halach. Poleciał do Bielli, gdzie odbywa się halowy challenger o puli nagród 44,8 tys. euro. Notowany na 125. pozycji w rankingu ATP Murray jest najwyżej rozstawiony w tej imprezie.
We wtorek Brytyjczyk rozegrał pierwszy mecz na zawodowych kortach od października 2020 roku. Jego rywal, Niemiec Maximilian Marterer (ATP 203), postawił mu trudne warunki tylko w premierowej odsłonie, którą wygrał po tie break. Potem Murray wyraźnie się rozkręcił i pokazał, że ciągle potrafi grać na wysokim poziomie. Pojedynek zwieńczył efektownym lobem (wideo poniżej).
Murray zwyciężył na inaugurację 6:7(3), 6:2, 6:3. W czwartek nagrodzony przez organizatorów dziką kartą były numer jeden światowych list spotka się z Włochem Gian Marco Moronim (ATP 234).
First win of 2021@andy_murray storms back to defeat Maximilian Marterer 67(3) 62 63 in his season opener in Biella. pic.twitter.com/E0sEPylFjG
— ATP Challenger Tour (@ATPChallenger) February 9, 2021
Czytaj także:
Nick Kyrgios: Nadal i Djoković nie są nawet blisko Federera
Australian Open: tenisiści wzburzeni. "Ten turniej to g***o"
ZOBACZ WIDEO: Jak Iga Świątek przygotowuje się do meczów? Daria Abramowicz zdradza rutynę mistrzyni