Polacy przecierali w sobotnie popołudnie oczy ze zdumienia, gdy w najważniejszym meczu turnieju Iga Świątek - podobnie jak w poprzednich spotkaniach w Paryżu - nie dała sobie urwać choćby seta. W finale French Open 19-latka pokonała Sofię Kenin z USA 6:4, 6:1.
Po takim sukcesie łatwo można stracić głowę. Jednak Daria Abramowicz - psycholog, która współpracuje na co dzień z Igą Świątek - ujawnia, że zwyciężczyni turnieju Rolanda Garrosa nie pozwoli sobie na żadne szaleństwa. A już na pewno nie na "wypad na miasto".
- Nie ruszymy na Pola Elizejskie z kilku powodów. Po pierwsze, funkcjonuje tutaj stan zagrożenia epidemicznego (we Francji w piątek padł dzienny rekord zakażeń - ponad 20 tys. osób - przyp. red.). Ta liczba zachorowań jest niepokojąca - podkreśliła Daria Abramowicz w rozmowie z Michałem Korościelem z Eurosportu.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"
Huczne świętowanie będzie niemożliwe także z innego powodu. - Póki co Iga ma jeszcze zobowiązania medialne oraz formalne w związku z tym, co się wydarzyło - dodała psycholog współpracująca z mistrzynią paryskiej imprezy.
Świątek celebrować będzie wiktorię w zaufanym gronie - z trenerem Piotr Sierzputowskim, Darią Abramowicz (która obchodzi w sobotę 33. urodziny), a także z rodziną. Do Paryża przylecieli na sobotni finał: ojciec Igi Tomasz Świątek oraz jej siostra Agata (więcej TUTAJ>>).
Na reset i odpoczynek od tenisa Iga Świątek będzie sobie mogła pozwolić już wkrótce, po zakończeniu sezonu. - Zbliżamy się do tzw. off seasonu, roztrenowania. Na pewno taki moment nadejdzie i jest on nam bardzo potrzebny - dodała Abramowicz w rozmowie z Eurosportem.
Czytaj także: Tenis. Roland Garros. "19-letnia królowa Paryża". Światowe media komentują sukces Igi Świątek