Tenis. Thiem pokłócił się z byłym trenerem. "Beze mnie Dominic grałby w futuresach"

PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Dominic Thiem
PAP/EPA / LUKAS COCH / Na zdjęciu: Dominic Thiem

Günter Bresnik domaga się szacunku ze strony byłego podopiecznego, Dominika Thiema. Doświadczony szkoleniowiec wyznał, że gdyby nie jego pomoc, to aktualny trzeci tenisista świata grałby na poziomie futuresów.

W tym artykule dowiesz się o:

W lutym 2019 roku Dominic Thiem rozpoczął współpracę z Chilijczykiem Nicolasem Massu, a dwa miesiące później potwierdził, że po 15 latach rozstał się z Günterem Bresnikiem, który wprowadził go do touru. Pod wodzą nowego trenera Austriak wygrał pierwsze zawody rangi ATP Masters 1000 (Indian Wells), po raz drugi dotarł do finału Rolanda Garrosa i zagrał w finale Australian Open 2020.

Bresnik udzielił wywiadu Austriackiej Agencji Prasowej (APA), w którym pożalił się, że Thiem i jego ojciec Wolfgang oszukali go. - Z każdym dniem coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo nie byli wobec mnie w porządku. Jeśli komuś wszystko zawdzięczam, to nie mogę z nim tak postępować - wyznał.

Austriacki szkoleniowiec nie tylko wprowadził Thiema do wielkiego tenisowego świata, ale ugruntował jego pozycję w ścisłej czołówce. Pozwolił sobie na zaskakującą prognozę odnośnie tego, co by wydarzyło się, gdyby obecny trzeci gracz globu nie trafił pod jego skrzydła. - Jego ojciec Wolfgang były trenerem w klubie w Seebenstein, a Dominic grałby w futuresach - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: Mariusz Fyrstenberg: Janowicz teraz przypomina mi siebie sprzed lat, kiedy był w Top 20

Odpowiedź Thiema była niemal błyskawiczna. 26-latek zauważył, że Bresnik ma manię wielkości. - To niefortunne, że obwinia mnie i moją rodzinę w mediach po tym, jak z powodzeniem współpracowaliśmy przez tyle lat - powiedział agencji APA.

- Gdy skarży się na brak szacunku, mówiąc, że jestem mu winien wszystko oraz na poważnie twierdzi, że bez niego mój ojciec byłby trenerem klubu w Seebenstein, a ja graczem futuresowym, powstaje pytanie, czy podlega pewnej megalomanii i że nie brakuje mu szacunku do mojej osoby i mojego ojca - dodał Thiem.

Trzykrotny finalista imprez wielkoszlemowych przypomniał Bresnikowi, że nie bez powodu zakończył z nim współpracę wiosną zeszłego roku. Nie chce jednak wypowiadać się o tym w mediach.

Czytaj także:
Federer zdruzgotany odwołaniem Wimbledonu
Kvitova: Wielka dziura w kalendarzu

Komentarze (0)