W niedzielnym finale zawodów w Hua Hin Magda Linette pokonała młodą Szwajcarkę Leonie Küng 6:3, 6:2. Tenisistka z Poznania sięgnęła po drugie trofeum WTA w karierze, bowiem wcześniej była najlepsza w nowojorskim Bronksie (2019). W poniedziałek awansuje na 33. miejsce w rankingu WTA.
- Czuję się cudownie. Już w zeszłym roku grałam tutaj dobrze [Magda doszła do półfinału - przyp. red.]. W tym roku znów udało się zorganizować świetny turniej. Ten różowy kort jest przepiękny. Bardzo się cieszę, że mogłam być częścią tych zawodów. Dziękuję! - mówiła nasza tenisistka podczas ceremonii dekoracji na korcie.
W sezonie 2018 Kueng przegrała w finale juniorskiego Wimbledonu z Igą Świątek. Po nieco ponad 1,5 roku wystąpiła w premierowym finale rangi WTA. - Spisała się bardzo dobrze. To był trudny mecz. Życzę jej powodzenia i pragnę pogratulować jej oraz członkom jej sztabu, którzy wykonują świetną pracę - chwaliła młodą Szwajcarkę Polka.
Jaka była taktyka Linette na niedzielny pojedynek? - Wiedziałam, że muszę grać agresywnie. Cieszę się, że udało mi się zrealizować to, co zaplanowałam ze swoim trenerem. Pragnę mu bardzo podziękować za przygotowanie taktyczne podczas całego tygodnia - stwierdziła.
Linette przyleciała do Hua Hin prosto z Luksemburga, gdzie przyczyniła się do awansu Polski do baraży w Pucharze Federacji. Pozwolono jej wypocząć dodatkowy dzień, dlatego poznanianka rozegrała mecz I rundy dopiero w środę. - Dziękuję WTA za dobrą organizację, ponieważ przyleciałam do Tajlandii bardzo późno. Dziękuję sponsorom, wolontariuszom, dzieciom od podawania piłek i wszystkim ludziom, którzy przyczynili się do rozwoju tego turnieju - zakończyła.
Zobacz także:
Magda Linette, Iga Świątek i Hubert Hurkacz pewni gry w Miami
Na Li wspiera walkę z koronawirusem
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Azji grali mecz na wodzie. Było jak w meczu Polska - Niemcy na MŚ 1974