Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze wystąpi w Australian Open jako zawodnik rozstawiony. Polak zagra w turnieju z nr 31. W pierwszej rundzie zmierzy się z kwalifikantem. W dalszej części zmagań jego rywalem może zostać Roger Federer.
- Będę zaskoczony, jeżeli Hurkacz przed końcem tego roku nie znajdzie się w TOP20 rankingu, a myślę, że będzie jeszcze wyżej. To jeden z najbardziej utalentowanych i robiących najszybsze postępy tenisistów z młodego pokolenia - powiedział o polskim zawodniku Mats Wilander w rozmowie z "Super Expressem".
- Jest mocny fizycznie, świetnie serwuje, gra inteligentnie. Gracz kompletny, nie ma słabych stron. Moim zdaniem prędzej czy później będzie w TOP10. Na kortach twardych czuje się doskonale, więc nie zdziwię się jeżeli w Australian Open dojdzie do ćwierćfinału - dodał były szwedzki tenisista.
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać
Zdaniem trzykrotnego triumfatora Australian Open fakt, że Hubert Hurkacz jest graczem rozstawionym w turnieju, pomoże nie tylko jemu. Szwed uważa, że jego rywale również są zadowoleni z takiego obrotu spraw.
- Pewnie zawodnicy z czołówki odetchnęli, że nie mogą na niego wpaść w pierwszej rundzie, bo w takiej formie już na początku rywalizacji w Melbourne byłby dla nich jak koszmar. Dla niego to też na pewno duże ułatwienie. Uniknie najmocniejszych rywali w dwóch pierwszych rundach, a jeżeli je przejdzie, zyska dużo pewności siebie - zakończył Wilander.
Aktualnie Hubert Hurkacz gra w turnieju w Auckland. W ćwierćfinale zmagań po zaciętym pojedynku pokonał Feliciano Lopeza 6:4, 6:7 (11-13), 6:4.
Czytaj także:
- Iga Świątek i Magda Linette poznały rywalki. Polki w różnych połówkach drabinki
- Hubert Hurkacz wytrzymał presję w meczu z Feliciano Lopezem. "Starałem się myśleć pozytywnie"