Pojedynek z byłym liderem światowego rankingu nie był dla 22-letniego Szkota wymagającym zadaniem, gdy po wyrównanym pierwszym secie, kiedy o wyniku zadecydowało jedyne przełamanie, sytuacja ułożyła się dla niego komfortowo w kolejnych dwóch partiach.
Wielki faworyt gospodarzy, ten, który po 73 latach ma przywrócić brytyjskie nazwisko na listę męskich triumfatorów Wimbledonu, zaserwował 18 asów, z czego połowę w pierwszym secie. Obaj rywale popełnili po 15 niewymuszonych błędów, ale Murray zanotował aż 49 wygrywających uderzeń przy tylko 20 doświadczonego Hiszpana.
Wspierany przez szczelnie wypełnione trybuny Murray zaliczył trzeci w turnieju mecz wygrany bez straty seta. Najdłużej męczył się w poniedziałek pod przykrytym dachem, kiedy dopiero w piątej partii pokonał Szwajcara Stanislasa Wawrinkę.
Półfinał, w którym zmierzy się albo z Lleytonem Hewittem, mistrzem z 2002 roku, albo z Andym Roddickiem, dwukrotnym finalistą, to najlepszy wynik w Wimbledonie. W ubiegłym roku w ćwierćfinale uległ Rafaelowi Nadalowi, późniejszemu zwycięzcy.
Murray po raz drugi dotarł do najlepszej czwórki Wielkiego Szlema. W ubiegłorocznym US Open uczynił krok dalej, meldując się w finale, gdzie przegrał z Rogerem Federerem. Teraz może zmierzyć się z nim w niedzielnym meczu decydującym o tytule w SW19.
The Championships, Wimbledon
Wielki Szlem, pula nagród 12,55 mln funtów
środa, 1 lipca 2009
wynik, mężczyźni
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Andy Murray (Wielka Brytania, 3) - Juan Carlos Ferrero (Hiszpania, WC) 7:5, 6:3, 6:2