- To był pracowity tydzień. Pozostał mały niedosyt po finale, ale to dopiero początek nowej drogi. Wracam do domu szczęśliwa - napisała na Facebooku Urszula Radwańska po niedzielnym finale halowych zawodów ITF o puli nagród 25 tys. dolarów w Kazaniu.
Nasza tenisistka w drodze do finału pokonała kolejno Anastazję Tichonową, Dalmę Galfi, Kamillę Rachimową i Lucię Bronzetti. W niedzielę lepsza jednak okazała się urodzona w Moskwie Jelena Rybakina. Grająca pod flagą Kazachstanu zawodniczka wygrała 6:2, 6:3 i wywalczyła trzecie mistrzostwo w 2019 roku.
Radwańska celowa w drugie trofeum w obecnym sezonie, po tym jak w styczniu była najlepsza na Gwadelupie. Krakowianka zdobyła w stolicy Tatarstanu 36 punktów, co pozwoli jej poprawić zajmowaną obecnie 274. pozycję i awansować o kilkanaście miejsc w rankingu WTA. Niska lokata to efekt licznych problemów zdrowotnych i spadku formy. Mimo tego Polka stara się odnaleźć dawny blask.
Zobacz także:
Kubot i Melo znów nie podbili Kalifornii
Nadal oddał walkowerem mecz Federerowi
ZOBACZ WIDEO Polacy w Serie A: "Piotr Zieliński w reprezentacji i w klubie, to zupełnie inny piłkarz"