Po singlowych zwycięstwach Magdaleny Fręch i Dajany Jastremskiej na tablicy wyników był remis, dlatego decydował debel. Dawid Celt posłał w bój sprawdzony duet Alicja Rosolska i Iga Świątek. Kapitan rywalek, Michaił Filima, nie desygnował do gry ani Jastremskiej, ani mającej największe deblowe doświadczenie Nadii Kiczenok. Ukrainki wystawiły parę Marta Kostiuk i Kateryna Kozłowa. Ta ostatnia przegrała wcześniej singla z Fręch.
Pierwszy set trwał zaledwie 22 minuty. Nasze tenisistki dwukrotnie przełamały i błyskawicznie prowadziły 5:0. Seta zwieńczyły przy drugiej okazji w siódmym gemie. W drugiej partii przyszła odpowiedź ze strony Ukrainek, które upodobały sobie serwis Świątek. Młoda warszawianka została przełamana w drugim i szóstym gemie, dzięki czemu reprezentantki naszych wschodnich sąsiadów wygrały tę część spotkania 6:1.
Kwestia zwycięstwa w sobotnim spotkaniu rozstrzygnęła się w trzecim secie. Polki odebrały serwis Kozłowej na 2:0, ale natychmiast przełamana została Rosolska. Wtedy nasze panie wykorzystały słabszą grę przeciwniczek i zdobyły dwa breaki, jednak nie zamknęły meczu. Od stanu 5:1 przegrały cztery gemy z rzędu i zrobiło się po 5. Teraz to Ukrainki były na fali i nie zamierzały się zatrzymać. W 11. gemie po raz kolejny serwis oddała Rosolska, a po zmianie stron rywalki miały trzy piłki meczowe. 16-letnia Kostiuk nie utrzymała wtedy nerwów na wodzy i przy dwóch z nich popełniła podwójny błąd.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Wybuch pożaru zszokował Małysza i Martona. "Krzyczałem do Adama, żeby uciekał"
Emocje sięgnęły zenitu. Zanim rozpoczął się tie break, Ukrainki protestowały, że publiczność przeszkadza w trakcie wymian. Główna arbiter na prośbę supervisora poprosiła kibiców, aby zachowali spokój podczas rozgrywania punktów. Pierwsze mini przełamanie w tie breaku nastąpiło dopiero przy stanie po 4 i było dziełem Ukrainek. Wówczas Polki zdobyły dwa punkty przy podaniu Kozłowej i w końcu miały piłkę meczową. Rosolska posłała znakomity serwis i to Biało-Czerwone triumfowały ostatecznie 6:1, 1:6, 7:6(5).
Zobacz także: Dawid Celt: To był nasz cel minimum
Polska pokonała Ukrainę 2:1 i dzięki temu zajęła trzecią pozycję w turnieju w Zielonej Górze. Taki sam wynik Biało-Czerwone przywiozły rok temu z Tallina. Nie wywalczyły awansu do baraży o Grupę Światową II, ale pewnie utrzymały się w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej. Co ważne, nasze panie zdobyły w sobotę kolejne punkty do rankingu narodów, w którym obecnie zajmują 27. miejsce. Niewykluczone, że w obliczu nadchodzącej reformy rozgrywek o Puchar Federacji, to właśnie pozycja w światowej klasyfikacji będzie miała ogromne znaczenie.
Polska - Ukraina 2:1, Centrum Rekreacyjno-Sportowe, Zielona Góra (Polska)
Grupa I Strefy Euroafrykańskiej, mecz o 3. miejsce, kort twardy w hali
sobota, 9 lutego
Gra 1.: Magdalena Fręch - Kateryna Kozłowa 3:6, 7:5, 6:2
Gra 2.: Iga Świątek - Dajana Jastremska 6:7(2), 4:6
Gra 3.: Alicja Rosolska / Iga Świątek - Marta Kostiuk / Kateryna Kozłowa 6:1, 1:6, 7:6(5)
Zobacz także: Szwedki ciągle niepokonane w Zielonej Górze
Jeśli chodzi o turniej w Zielonej Górze... to dramat. Fatalni sędziowie, ballboye bardzo wolno bi Czytaj całość
No i Polska w ZG wygrała wszystkie deble, to cieszy. Ala jako pani profesor i dwie młode które miały okazje z nia zagrać i zbierać duzo doświadczenia. Czytaj całość