Kamil Majchrzak nie dokończył meczu I rundy Australian Open 2019 z Japończykiem Keiem Nishikorim, ale zebrał cenne doświadczenie. Polak po udanych eliminacjach do wielkoszlemowych zawodów w Melbourne chce pójść za ciosem w kolejnej imprezie. W Burnie odbędzie się najniższej rangi challenger, w którym tenisiści powalczą o 80 punktów do rankingu ATP.
Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego został w turnieju rozstawiony z piątym numerem i na początek otrzymał wolny los. Jego pierwszym przeciwnikiem będzie dopiero w środę Tristan Lamasine lub Dudi Sela. Francuz przegrał parę tygodni temu w Canberze z Hubertem Hurkaczem. Z kolei Izraelczyk powróci do tenis po półrocznej przerwie, bowiem ostatnio grał w lipcowej imprezie ATP World Tour 250 w Newport.
Jeśli Polak wygra pierwszy mecz, to jego ewentualnym przeciwnikiem w III rundzie może być Japończyk Go Soeda. Najwyżej rozstawionym w ćwiartce Majchrzaka jest Marc Polmans. Pokonanie Australijczyka może oznaczać półfinałowe starcie z oznaczonym "dwójką" Lloydem Harrisem z RPA, który walczy o Top 100 światowego rankingu. "Jedynką" jest w Burnie Bośniak Mirza Basić.
ZOBACZ WIDEO: Małysz szczerze po konkursie. "Musimy się pogodzić ze słabym wynikiem. Chłopaki biorą to na klatę!"