Koszmarnie wyglądającej kontuzji Mihaela Buzarnescu doznała podczas meczu II rundy Rogers Cup z Eliną Switoliną. W ósmym gemie trzeciego seta Rumunka tak niefortunnie stanęła na korcie, że skręciła staw skokowy. Pierwsze badania potwierdziły jednak dobrą wiadomość dla tenisistki z Bukaresztu - żadna kość nie została złamana, co skróci czas rehabilitacji.
Uszkodzeniu uległy tylko więzadła, dlatego Buzarnescu na pewno opuści wszystkie turnieje rozgrywane na amerykańskich kortach twardych. Tym samym notowana obecnie na 20. miejscu tenisistka nie poleci do Nowego Jorku na wielkoszlemowy US Open 2018. Rumunka postara się zrobić wszystko, aby wyzdrowieć i powrócić do rywalizacji podczas jesiennego cyklu zawodów w Azji.
Good news: no bones broken
— Mihaela Buzarnescu (@MikiBuzarnescu) August 10, 2018
Bad news: one ligament broken, 2 stretched
Very sad I won't get to play US Open Series but I'll try my best to recover for the Asian Tour!
Thank you for all the support I'll keep you postedpic.twitter.com/D9tn7csuGw
Buzarnescu podziękowała również za piękną postawę Switolinie, która po całym zdarzeniu trzymała Rumunkę za rękę i mocno wspierała. - Dziękuję za okazaną pomoc. Jak tyko wrócę, to dokończymy tego trzeciego seta - napisała na Twitterze. Ukrainka awansowała do III rundy turnieju w Montrealu po tym, jak jej rywalka skreczowała przy stanie 6:3, 6:7(5), 4:3.
ZOBACZ WIDEO Rok temu był płacz, dziś jest złoto. Paulina Guba: życie przewróciło się do góry nogami