- To były dla mnie dwa bardzo dobre tygodnie. Dzięki awansowi do półfinału zdobyłem cenne doświadczenie. Rozegrałem parę meczów na Rod Laver Arena. Wygrałem kilka trudnych pojedynków z dobrymi tenisistami. Taki turniej pozwala złapać bakcyla. Raz spróbujesz i chcesz więcej. Cały mój występ oceniam pozytywnie - powiedział Kyle Edmund.
Brytyjczyk przegrał w czwartkowym półfinale Australian Open 2018 z rozstawionym z szóstym numerem Chorwatem Marinem Ciliciem 2:6, 6:7(4), 2:6. W końcówce meczu było widać, że nie poruszał się już tak sprawie po korcie. - Po tej porażce jestem oczywiście zawiedziony. Coś mi dolegało i to nieszczęśliwe, że tak się stało. Mimo wszystko muszę na ten turniej spojrzeć przez pryzmat całego tygodnia. Osiągnięcie półfinału w Wielkim Szlemie to jest coś, z czego mogę być bardzo zadowolony. Doda mi to wiary i pewności siebie - przyznał.
Edmund zostanie na przełomie lutego i marca pierwszą rakietą Wielkiej Brytanii. Po występie w Australian Open 2017 powinien awansować na najwyższą w karierze 26. pozycję. Półfinał Wielkiego Szlema to także spora premia finansowa. Tenisista wie, jak wyda zarobione w Melbourne pieniądze. - Nie zamierzam oczywiście ich po prostu wydać. Chcę dalej inwestować w swoją karierę - zakończył Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO: Nowa rola Dawida Celta. "To ogromny zaszczyt i wyróżnienie"