Długiego spotkania można było się spodziewać, ponieważ Amina Anszba (WTA 535) jest tenisistką defensywną, potrafiącą przebijać piłki niemal w nieskończoność i nastawioną na grę z kontry. W ten sposób fani mogli w środę obejrzeć mecz, w którym wymiany nierzadko trwały po kilkadziesiąt uderzeń. W sumie obie zawodniczki rozegrały aż 220 punktów, z których 114 wygrała nasza reprezentantka.
Magdalena Fręch (WTA 241) musiała się zatem solidnie napracować, aby odnieść zwycięstwo. W partii otwarcia zmarnowała prowadzenie z przewagą przełamania i przegrała 5:7. Łodzianka odpowiedziała jednak w drugim secie, w którym oddała zdolnej 17-latce zaledwie dwa gemy. Rosjanka, mistrzyni Europy juniorek z 2016 roku, nie zamierzała się poddawać.
W decydującej odsłonie to Anszba była bliżej zwycięstwa. W 10. gemie podawała nawet po miejsce w ćwierćfinale, lecz nie wykorzystała piłki meczowej i straciła serwis. Kolejne dwie okazje miała w tie breaku, ale Polka znów się obroniła. Po drugiej zmianie stron łodzianka wygrała niesamowitą wymianę i w końcu zwyciężyła w całym pojedynku 5:7, 6:2, 7:6(7).
Po zakończeniu morderczego boju Anszba spokojnie potruchtała po ręcznik, podziękowała za grę rywalce oraz sędziemu i pewnym krokiem opuściła kort. Fręch natomiast z wielkim trudem podeszła i usiadła na ławeczce, na której przez kilka minut dochodziła do siebie. W piątkowym ćwierćfinale otwartych mistrzostw Lipska jej przeciwniczką będzie grecka kwalifikantka Despina Papamichail (WTA 479).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Bolt i Mourinho świętują, Mayweather trenuje do upadłego
czwartek, 17 sierpnia
wyniki i program turniejów cyklu ITF:
KOBIETY
Lipsk (Niemcy), 25 tys. dolarów, kort ziemny
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, 5) - Despina Papamichail (Grecja, Q) *piątek
II runda gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, 5) - Amina Anszba (Rosja) 5:7, 6:2, 7:6(7)