Sania Mirza i Barbora Strycova wywalczyły razem dwa tytuły, w Cincinnati i Tokio w 2016 roku. W tym sezonie zanotowały finały w Sydney i Miami. Niedawno na Florydzie w decydującym meczu przegrały z Kanadyjką Gabrielą Dabrowski i Chinką Yifan Xu. Jak się okazało, był to ich ostatni wspólny występ.
- Dwa tytuły, trzy finały, dwa półfinały i kilka ćwierćfinałów to przyzwoity wynik jak na ponad 10 turniejów, w których razem zagrały. Jednak Barbora postanowiła teraz skupić się na singlu, a kontynuowanie tej drogi jest trudne, gdy w jednej albo dwóch konkurencjach dochodzi się daleko. Sania chce jeszcze wygrać kilka dużych turniejów w deblu. Dlatego podjęły decyzję o rozstaniu - powiedział Imran Mirza, ojciec tenisistki z Hajdarabadu.
W Charleston Mirza zagrała razem z Czeszką Andreą Hlavackovą. Odpadły w ćwierćfinale po porażce z Amerykanką Raquel Atawo i Łotyszką Jeleną Ostapenko. Na kortach ziemnych w Europie, od rozpoczynającego się 6 maja turnieju w Madrycie, partnerką Hinduski będzie Jarosława Szwiedowa. Kazaszka w deblu zdobyła 13 tytułów, w tym dwa wielkoszlemowe (Wimbledon i US Open 2010 z Amerykanką Vanią King).
Mirza połączyła siły ze Strycovą po zakończeniu owocnej współpracy z Martiną Hingis. Hinduska i Szwajcarka triumfowały w 14 turniejach, w tym trzech wielkoszlemowych (Wimbledon i US Open 2015, Australian Open 2016). Miały też serię 41. z rzędu wygranych meczów.
Hinduska jedyny w tym roku tytuł zdobyła w parze z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands (Brisbane). Mirza sezon rozpoczęła jako liderka rankingu deblowego, a aktualnie znajduje się w nim na siódmym miejscu.
ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"