- Roger to Maestro i patrząc na to, co osiągnął, mistrzem pozostanie na zawsze. Dla mnie jest on najlepszym tenisistą wszech czasów - powiedział Stan Wawrinka.
Lozańczyk zawsze był w cieniu Rogera Federera. Nic dziwnego, bo w czasie gdy Federer dominował w męskim tenisie, Wawrinka nawet nie ocierał się o światową czołówkę. Lecz Stan jest zadowolony z takiego obrotu spraw. - Jestem nieśmiały, ale od zawsze ciężko pracowałem i to, że mogłem się schować za plecami najlepszego tenisisty świata i zarazem przyjaciela, od którego jeszcze mogłem się uczyć, było dla mnie bardzo dobre. W ostatnich dwóch latach wykonałem ogromny postęp. Zdobyłem dwa tytuły wielkoszlemowe, wygrałem Puchar Davisa i awansowałem na czwarte miejsce w rankingu. To niesamowite - wyjawił.
W sezonie olimpijskim szwajcarscy kibice liczą, że i Federer, i Wawrinka będą w jak najwyższej formie i w Rio de Janeiro powalczą o medal. Sęk w tym, że lozańczyk w ostatnim czasie zmagał się z chorobą. - Już wszystko jest w porządku. Wróciłem do domu, odpocząłem i znów zabieram się do ciężkiej pracy - uspokoił Wawrinka, dodając: - W lutym zagram w Dubaju, a potem pojadę do USA na duże turnieje w Indian Wells i w Miami.
- W każdym najbliższym turnieju będę chciał dać z siebie wszystko - kontynuował. - Treningi są dla mnie bardzo ważne. Oczywiście, chcę wygrywać turnieje i zdobywać tytuły, ale na to nie ma się wpływu. Na trening - tak. W Australian Open przegrałem w IV rundzie, ale na początku roku wygrałem w Madrasie, więc sądzę, że ten sezon może być dla mnie dobry.
Wawrinka jeszcze nie podjął decyzji, w jakich konkurencjach wystąpi w Rio de Janeiro. Pewne jest tylko, że zagra w singlu. Potencjalny start w deblu i w mikście pozostaje sprawą otwartą. - Nie ma jeszcze żadnych konkretnych ustaleń. Mogę zagrać w deblu i w mikście bądź albo w deblu, albo w mikście, ale to wszystko będzie zależeć od tego, jak będę się czuł fizycznie. W sezonie olimpijskim należy rozważnie planować kalendarz startów. Na razie trudno mi powiedzieć, to bardzo trudna sprawa, którą obecnie odkładam na bok. Najważniejsze, abym w Rio był odpowiednio przygotowany - mówił.
Faworytem igrzysk olimpijskich będzie Novak Djoković, który od kilkunastu miesięcy w niewiarygodny sposób dominuje w męskich rozgrywkach. Po triumfie w Australian Open pojawiły się nawet głosy, że Serb może zdobyć Złotego Wielkiego Szlema, czyli wygrać wszystkie cztery turnieje wielkoszlemowe i wywalczyć złoty medal olimpijski.
Wawrinka uważa jednak, że Djoković tego nie dokona. - To, jak on gra i w jaki sposób zdominował tenis, musi robić wrażenie. Ale jeżeli miałbym przewidywać, czy wygra w tym roku wszystkie turnieje wielkoszlemowe, odpowiadam, że nie - powiedział 30-latek z Lozanny.
Zobacz wideo: Ewa Swoboda: Widać luz, prędkość i... że jestem trochę gruba
{"id":"","title":""}