Mecz Nalbandiana z Chelą był zaskakująco jednostronny. Rozstawiony z czwórką Chela potrafił ugrać w sobotnim pojedynku zaledwie trzy gemy, a całe spotkanie zakończyło się już po niecałej godzinie gry. Warto dodać, że było to czwarte z rzędu zwycięstwo 26-letniego Argentyńczyka nad 2 lata starszym rodakiem.
Zupełnie inny przebieg miało drugie z półfinałowych starć. Wyrównany pojedynek Acasuso z Volandrim zakończył się dopiero po dwóch godzinach i 22 minutach walki. Zwycięski Argentyńczyk zaserwował 6 asów i zaliczył pięć breaków, podczas gdy sam dał się przełamać cztery razy.
Wszystko wskazuje na to, że kolejny trudny pojedynek czeka go już w niedzielę. Tym bardziej, że faworytem finału wydaje się być Nalbandian, który w światowym rankingu tenisistów lokuje się aż o 40 pozycji wyżej od swojego rówieśnika. Co więcej w trzech pojedynkach obu tenisistów dwukrotnie górą był właśnie Nalbandian.
Wyniki półfinałów:
Jose Acasuso (Argentyna) - Filippo Volandri (Włochy, 8) 4:6, 6:4, 6:4
David Nalbandian (Argentyna, 1) - Juan Ignacio Chela (Argentyna, 4) 6:1, 6:2