To, co nie udało się przed tygodniem w Toronto, stało się faktem w Cincinnati. Roger Federer wygrał turniej Western & Southern Open, pokonując w finale 6:3, 1:6, 6:2 Davida Ferrera, i zdobył swój 80. tytuł w karierze, w tym 22. w zmaganiach rangi ATP Masters 1000. Dla Szwajcara to pierwsza wygrana impreza złotej serii od równo dwóch lat, gdy również najlepszy okazał się w stolicy stanu Ohio.
[ad=rectangle]
Tegoroczny finał turnieju w Cincinnati zapisał się na kartach historii, nim jeszcze tenisiści zaczęli odbijać piłkę, bowiem po raz pierwszy w 24-letniej historii cyklu ATP Masters 1000 o tytuł zagrało ze sobą dwóch 30-latków: 33-letni Federer i o rok młodszy Ferrer, co oznaczało, że zwycięzca tego starcia zostanie najstarszym triumfatorem turnieju złotej serii w dziejach.
Po bardzo spokojnym początku, gdy obaj finaliści łatwo wygrywali kolejne gemy przy własnym podaniu, mecz ożywił się za sprawą błędów słynącego z solidności Ferrera. W ósmym gemie, serwując nowymi piłkami, Hiszpan zanotował trzy niewymuszone pomyłki, a przy break poincie dla Federera popełnił podwójny błąd serwisowy.
Szwajcar otrzymał więc w prezencie przełamanie i musiał tylko utrzymać serwis, by wygrać pierwszą partię. Ale to nie okazało się łatwe. Rozjuszony Ferrer wściekle ruszył do natarcia i wypracował sobie trzy szanse na odrobienie strat, lecz wówczas Helwet pokazał mistrzowską klasę. Obronił trzy break pointy, obronił też czwartego, następnie po fantastycznym forhendzie uzyskał setbola, a partię zamknął akcją serwis-wolej.
Maestro pragnął pójść za ciosem i otworzyć drugiego seta przełamaniem. Miał ku temu cztery okazje, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Nagle w pojedynku nastąpił nieoczekiwany zwrot. Kontrolę nad grą przejął Ferrer, który w drugim gemie - po długiej walce na przewagi - po raz pierwszy w niedzielnym spotkaniu przełamał serwis słynnego bazylejczyka.
Federer został zbity z tropu, a Ferrer zapisywał na swoje konto kolejne punkty. W czwartym gemie 33-letni Szwajcar zdecydował się na cztery nieroztropne ataki przy siatce, za co został ukarany kolejnym przełamaniem. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, na trybunach kortu centralnego w Cincinnati zapanowała cisza, a Maestro był o krok, by przegrać drugiego seta 0:6. Zdołał jednak obronić dwa setbole przy własnym podaniu, ale Ferrer pewnie zakończył tę odsłonę własnym serwisem, wygrywając 6:1.
Rozstawiony z numerem drugim Federer i jego fani przeżywali huśtawkę nastrojów. Upragniony po dwuletniej posusze tytuł w turnieju ATP Masters 1000 był blisko, ale jednocześnie daleko. Bardzo przybliżył się jednak po czterech gemach decydującej partii, gdy bazylejczyk prowadził 3:1.
Ferrer dzielnie się starał, ale nie walczył z zagubionym i niepewnym swoich poczynań Federerem z drugiego seta, tylko z Federerem zrelaksowanym, bo prowadzącym z bezpieczną przewagą. Pojedynek dobiegł końca w ósmym gemie. Szwajcar wywalczył trzy piłki meczowe. Pierwszej nie wykorzystał, ale przy drugiej oznaczony "szóstką" Hiszpan nieznacznie wyrzucił piłkę poza kort.
Na twarzy Federera pojawił się uśmiech. Szwajcar był niezwykle szczęśliwy, że w swoim szóstym w karierze finale w Cincinnati zdobył szóste trofeum w tej imprezie. Ogółem dla Federera, który podwyższył bilans bezpośrednich konfrontacji z Ferrerem na 16-0, był to 121. mecz o tytuł w głównym cyklu i 80. mistrzostwo.
Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,356 mln dolarów
niedziela, 17 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Roger Federer (Szwajcaria, 2) - David Ferrer (Hiszpania, 6) 6:3, 1:6, 6:2
Czołówko ogarnij się