WTA Stuttgart: Maria Szarapowa zostaje w Top 10 dzięki łatwej wygranej z Errani

Maria Szarapowa pokonała Sarę Errani i powalczy o trzeci tytuł w turnieju WTA w Stuttgarcie. Dzięki zwycięstwu nad Włoszką Rosjanka zachowa miejsce w Top 10 rankingu.

Sara Errani i Maria Szarapowa stoczyły bezpośrednią walkę o miejsce w Top 10 rankingu. W przypadku porażki Rosjanka wypadłaby z czołowej 10 po raz pierwszy od marca 2011 roku. Do tego jednak nie dojdzie - była liderka rankingu wygrała 6:1, 6:2 i bilans jej spotkań w Stuttgarcie to teraz 12-0. W niedzielę powalczy o trzeci triumf w imprezie, a jej rywalką będzie Ana Ivanović lub Jelena Janković (drugi półfinał rozegrany zostanie o godz. 18:30).

W drugim gemie I seta Szarapowa sięgnęła po przełamanie przy pomocy odwrotnego krosa forhendowego. W czwartym gemie Rosjanka odparła break pointa forhendem, a w piątym miażdżącym returnem zdobyła dwie okazje na przełamanie i wykorzystała już pierwszą efektownym krosem forhendowym. Po chwili była liderka rankingu seta zwieńczyła gemem serwisowym na sucho z bekhendem po linii i krosem forhendowym.

Na otwarcie II seta Szarapowa zaliczyła przełamanie na sucho, ale Errani odwdzięczyła się tym samym. Włoszka odrobiła stratę, popisując się kończącym returnem i minięciem forhendowym po linii. Trzeci kolejny gem również zakończył się zwycięstwem zawodniczki returnującej bez straty punktu. Rosjanka rozpoczęła od bekhendowego returnu, a następnie posłała trzy kończące forhendy, w tym jeden bezpośrednio z returnu. Bekhendem po linii Szarapowa wypracowała sobie trzy break pointy na 4:1 i wykorzystała drugiego z nich kapitalnym returnem forhendowym po linii. Errani odrobiła stratę jednego przełamania głębokim bekhendowym returnem wymuszającym błąd. Rosjanka jednak nic sobie z tego nie zrobiła i w siódmym gemie odebrała rywalce podanie potężnym forhendem po linii. W ósmym gemie Włoszka obroniła pierwszego meczbola returnem bekhendowym po krosie, ale drugiego Szarapowa wykorzystała bekhendem po linii.

W ciągu 59 minut gry Szarapowa zdążyła posłać 30 kończących uderzeń i popełniła tylko dziewięć niewymuszonych błędów. Rosjanka zaserwowała cztery asy, zdobyła 17 z 24 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała sześć z ośmiu break pointów. Errani również mecz zakończyła na plusie - zrobiła siedem błędów własnych, ale też miała tylko 10 piłek wygranych bezpośrednio. Włoszka w całym meczu zdobyła zaledwie 26 z 79 rozegranych punktów - 10 przy własnym podaniu i 16 w gemach serwisowych Rosjanki.

- Im dalej jesteś w turnieju, tym robi się trudniej. Naprawdę chciałam dzisiaj podwyższyć swój poziom i zaliczyć dobry występ - powiedziała Szarapowa. - Pierwszy turniej na korcie ziemnym zawsze jest trudny - ważne jest, aby poprawiać się z każdym meczem i sądzę, że tak robiłam w tym tygodniu. Trudno nie przyznać Rosjance racji - w I rundzie męczyła się okrutnie z Lucie Safarovą (blisko 3,5-godzinna batalia), a z Errani rozegrała zdecydowanie najlepszy mecz w turnieju. - Wiem jak dobra jest Sara na tej nawierzchni i byłam przygotowana, aby wykonać coś dodatkowo grając z nią. Ona ma duże doświadczenie i naprawdę wie, jak grać, więc musiałam zadbać o to, co działo się po mojej stronie siatki.

Errani wciąż pozostaje bez wygranego seta w meczach z Szarapową. Była to ich druga konfrontacja na korcie ziemnym - w 2012 roku w finale Rolanda Garrosa Rosjanka wygrała 6:3, 6:2 i skompletowała osobistego Wielkiego Szlema (wcześniej Wimbledon 2004, US Open 2006 i Australian Open 2008). Dla Włoszki był to pierwszy wielkoszlemowy finał. Zawodniczka z Bolonii w Stuttgarcie osiągnęła drugi półfinał w sezonie - w halowym turnieju w Paryżu dotarła do finału, w którym uległa Anastazji Pawluczenkowej.

Szarapowa trzy razy z rzędu triumfowała w Tokio, ale nie w tej samej imprezie: dwa razy w Japan Open (2003, 2004) i raz w Pan Pacific Open (2005). Porsche Tennis Grand Prix może być pierwszym turniejem, który Rosjanka wygra trzy sezony z rzędu. Obronić tytuł udało się jej jeszcze w San Diego (2006, 2007), a na korcie ziemnym w Rzymie (2011, 2012). Szarapowa osiągnęła 52. finał w karierze i w niedzielę powalczy o 30. tytuł, ósmy na korcie ziemnym.

Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 710 tys. dolarów
sobota, 26 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Maria Szarapowa (Rosja, 6) - Sara Errani (Włochy, 8) 6:1, 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (9)
avatar
crzyjk
26.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I weź tu człowieku spokojnie kibicuj, jak i w białym sporcie dzieją się takie machlojki? Nastka oszczędziła siły Maszki, by ta zamęczyła Isię, a teraz Jelena oddaje mecz rodaczce, by miała siły Czytaj całość
avatar
tomek33
26.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Rosjanka jest tenisistką z najwyższej półki i nie może być inaczej.
Mimo rozstawienia z numerem osiem w Stuttgarcie, to tak naprawdę ona jest numerem jeden tego turnieju. 
avatar
aag
26.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
rozstrzelala Sare Maszka, a grala jak natchniona. bledow brak, kort czula fantastycznie. szkoda tylko, ze taka glosna :C 
avatar
crzyjk
26.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Co ma wisieć nie utonie.. Ledwo pierwsza próba utrzymania się w Top Ten udana. Ale za chwilę kolejne punkty za finały do obrony i nie tylko Lady Aga może stanąć na przeszkodzie.. 
avatar
Maszka
26.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Maszka być świadoma jednak że z Aną lub Swietą tak łatwo nie pójdzie i jeśli zagra tak jak z Sarą lub Agą, to nawet seta nie ugra, więc jutro pełna mobilizacja i akcja "Porsze dla Salvo" sfinal Czytaj całość