Po dwóch zwycięstwach nad tenisistami amerykańskimi w sobotę Fernando Verdasco poradził sobie z Kolumbijczykiem Santiago Giraldo. Hiszpan zwyciężył w półfinale turnieju ATP World Tour 250 w Houston 6:4, 7:5 i wywalczył awans do 19. w karierze finału imprezy z głównego cyklu męskich rozgrywek, w tym 13. na kortach ziemnych.
Rozstawiony z numerem czwartym Verdasco w pierwszym secie bardzo gładko utrzymywał własne podanie, a break wywalczony w dziewiątym gemie pozwolił mu wygrać tę partię 6:4. W drugim secie madrytczyk także jako pierwszy uzyskał przełamanie, już w gemie otwarcia, lecz Giraldo nie zamierzał się poddawać.
W szóstym gemie, odrabiając kolejną stratę podania, Kolumbijczyk wyrównał na 3:3, po czym poszedł za ciosem i zapisał na swoim koncie dwa następne gemy, wychodząc na 5:3. Nie utrzymał jednak nerwów i nie był w stanie zakończyć seta zwycięsko. Verdasco wyrównał na 5:5 i sam przystąpił do ataku, kończąc całe spotkanie serią czterech wygranych gemów z rzędu.
- Zagrałem trzy dobre mecze w tym tygodniu, ale muszę być bardziej regularny w takich spotkaniach, jak to, aby odnosić w nich zwycięstwa. Musze grać w nich o wiele lepiej - przyznał Giraldo.
Natomiast Verdasco stał się pierwszym tenisistą od 2008 roku i wyczynu Marcela Granollersa, który w Houston wywalczył finał zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej, bowiem jest już w niedzielnym finale singla, a w sobotnią noc wspólnie z Davidem Marrero powalczy o tytuł w deblu przeciw Bobowi i Mike'owi Bryanom. - Mam dwa finały. Nie mogłem prosić o nic więcej. Teraz muszę szybko się zregenerować i dać z siebie wszystko na korcie - mówił 30-latek z Madrytu.
Odkąd turniej US Men's Clay Court Championhips został przeniesiony do Houston (2001 rok), dopiero po raz drugi w historii w finale nie zagra reprezentant gospodarzy. Szansę na to miał Sam Querrey, lecz oddał walkowerem półfinał Nicolásowi Almagro, tłumacząc się bólem w dolnej części pleców. - Po masażu pleców ubiegłej nocy, rano obudziłem się ze strasznym bólem i nie mogłem się poruszać - wyjaśnił Amerykanin.
W pierwszym od 2007 roku, gdy o tytuł zagrali Ivo Karlović i Mariano Zabaleta, finale jedynej amerykańskiej imprezy rangi ATP World Tour na kortach ziemnych bez udziału tenisisty z USA dojdzie do dziesiątego starcia pomiędzy Verdasco a Almagro. Częściej, sześć razy, wygrywał Verdasco, w tym triumfował w poprzednim pojedynku w lipcu w Bastad. Na kortach ziemnych bilans między tymi tenisistami wynosi 6-2 dla madrytczyka.
Mimo to oznaczony "trójką" Almagro pozostaje dobrej myśli. - On jest bardzo niebezpieczny na kortach ziemnych, dobrze serwuje. Obaj zrobimy wszystko, by wygrać, to będzie ładny finał - deklaruje mistrz 12 turniejów oraz finalista ośmiu zmagań głównego cyklu rozgrywek.
US Men's Clay Court Championships, Houston (USA)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 427 tys. dolarów
sobota, 12 kwietnia
półfinał gry pojedynczej:
Nicolás Almagro (Hiszpania, 3) - Sam Querrey walkower
Fernando Verdasco (Hiszpania, 4) - Santiago Giraldo (Kolumbia) 6:4, 7:5
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]