US Open: Stracony set Murraya, Wawrinka wyeliminował Berdycha

Andy Murray w czterech setach pokonał Denisa Istomina i wywalczył awans do ćwierćfinału US Open, w którym zagra ze Stanislasem Wawrinką. Szwajcar okazał się lepszy od Tomasa Berdycha.

Andy Murray wygrał kolejny mecz w tegorocznym US Open, ale znów nie zachwycił. Obrońca tytułu stracił drugiego seta w tegorocznej edycji nowojorskiej imprezy, pokonując 6:7(5), 6:1, 6:4, 6:4 Denisa Istomina w trzy godziny i siedem minut.

Istomin, pierwszy w historii reprezentant Uzbekistanu w 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego, stoczył z utytułowanym Szkotem wyrównany bój. Uzbek nie przestraszył się ani klasy przeciwnika, ani otoczki spotkania (mecz był rozgrywany w sesji nocnej na Arthur Ashe Stadium), co więcej, wykorzystał przeciętną postawę Murraya i wygrał pierwszego seta w tie breaku 7-5.

Gdy Murray pewnie zwyciężył w drugim secie, tracąc tylko jednego gema, wydawać się mogło, że całkowicie przejął kontrolę nad pojedynkiem. Jednak Szkot, tak jak w trzech poprzednich rundach, grał falami, po okresie znakomitej gry, przychodził moment słabszy, w którym oddawał inicjatywę na korcie i był spychany do głębokiej defensywy przez Istomina. Pochodzący z Rosji reprezentant Uzbekistanu popisał się kilkoma spektakularnymi zagraniami, dzielnie dotrzymywał kroku Murrayowi, lecz w decydujących momentach zarówno trzeciej, jak i czwartej odsłony, górę wzięła rzetelność i rutyna Szkota.

- Starałem się dyktować warunki na korcie, ale gry nie ułatwiały warunki, ponieważ wiał mocny wiatr. Myślę, że mój przeciwnik pokazał się z dobrej strony, na pewno w mojej pamięci zapisze się kilka jego niesamowitych zagrań - powiedział tenisista z Dunblane.

Kolejnym rywalem Murraya będzie Stanislas Wawrinka. Szwajcar wywalczył awans do czwartego w karierze, a drugiego w Nowym Jorku, ćwierćfinału imprezy wielkoszlemowej, wygrywając w czterech setach z rozstawionym z numerem piątym Tomášem Berdychem, który bronił punktów wywalczonych za ubiegłoroczny półfinał zmagań rozgrywanych na kortach Flushing Meadows.

Kluczowa dla losów meczu okazała się trwająca 70 minut trzecia partia. Pierwszy set padł łupem Berdycha, drugi został gładko wygrany przez Wawrinkę, natomiast w trzecim rozgorzała prawdziwa bitwa. Szwajcar czarował grą w obronie i wspaniałym jednoręcznym bekhendem, zaś Czech, gdy tylko miał okazję, korzystał ze swojego potężnego uderzenia forhendowego.

Wawrinka dwukrotnie, prowadząc 5:4 i 6:5, serwował po zwycięstwo w trzeciej odsłonie, lecz za każdym razem nie potrafił dopełnić formalności. Udało mu się dopiero w rozgrywce tie breakowej, za drugim setbolem, przy którym posłał asa serwisowego. W czwartej partii, od stanu 2:2, Szwajcar przejął już pełną kontrolę nad pojedynkiem, zdobył cztery gemy pod rząd i zakończył zwycięsko cały mecz.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Triumf nad Berdychem, to dla 28-latka z Lozanny wielkie wydarzenie w jego karierze, bowiem po raz pierwszy w historii doszedł dalej w turnieju wielkoszlemowym niż jego słynny rodak, Roger Federer, który z US Open pożegnał się w IV rundzie, przegrywając z Tommym Robredo. Wawrinka już jest w 1/4 finału, a jeżeli pokona Murraya, pierwszy raz zagra w półfinale Wielkiego Szlema.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 9,406 mln dolarów
wtorek, 3 września

IV runda gry pojedynczej:

Andy Murray (Wielka Brytania, 3) - Denis Istomin (Uzbekistan) 6:7(5), 6:1, 6:4, 6:4
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 9) - Tomáš Berdych (Czechy, 5) 3:6, 6:1, 7:6(6), 6:2
[b]
Program i wyniki turnieju mężczyzn

[/b]

Komentarze (11)
avatar
RF
4.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Nudy, nudy, nudy, nudy, nudy 
avatar
RvR
4.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Muzza i tak zrobi finał! Tu nawet Wojtek F. nie pomoże! :) 
Alk
4.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pticę ponownie skreślamy z roli czarnego konia (który to już raz). A Stasek może sprawić Murrayowi kłopoty. Porównania pojedynków na korzyść Szwajcara..