US Open: Nocny pogrom w wykonaniu Federera, Kohlschreiber znów lepszy od Isnera

Roger Federer zdemolował w III rundzie US Open Adriana Mannarino, tracąc zaledwie pięć gemów w ciągu 82 minut. Philipp Kohlschreiber drugi rok z rzędu w Nowym Jorku wygrał z Johnem Isnerem.

Pierwszy mecz Rogera Federera w sesji nocnej na Arthur Ashe Stadium trwał zaledwie 82 minuty. Pięciokrotny mistrz nowojorskiej lewy Wielkiego Szlema rozbił Adriana Mannarino, wygrywając 6:3, 6:0, 6:2. Mannarino nie miał atutów aby w jakikolwiek sposób zagrozić Szwajcarowi. Maestro bez problemu radził sobie z bardzo słabym podaniem Francuza, który został przełamany aż sześciokrotnie, a po drugim serwisie wygrał zaledwie dziewięć punktów. Federer w piątkową noc ani przez chwilę nie mógł poczuć się zagrożony, mimo iż sam nie zaprezentował się nadzwyczajnie, odniósł zwycięstwo w stylu nie pozostawiającym krzty wątpliwości, komu należał się awans do IV rundy.

- Arthur Ashe Stadium to wielki kort. Grając na nim czujesz się inaczej, czujesz zwiększoną presję i może właśnie to sprawiło, że Mannarino nie zagrał na optymalnym poziomie, ale jest to świetny zawodnik i musiałem się maksymalnie zmobilizować, aby wygrać  - starał się tłumaczyć rywala tenisista z Bazylei - Jestem zadowolony ze swojej postawy. Dobrze funkcjonował mój serwis, wypróbowałem wiele wariantów gry. Po wygraniu pierwszego seta grało mi się o wiele łatwiej - kontynuował.

Szwajcar w kolejnej rundzie zmierzy się z Tommym Robredo, z którym w dziesięciu dotychczasowych konfrontacjach jeszcze nigdy nie przegrał - Znamy się dobrze. Gramy bardzo podobnie, obaj operujemy jednoręcznym bekhendem, może ja uderzam piłkę mocniej niż on i jestem bardziej wszechstronny. Grałem już z nim kiedyś w US Open i nie był to łatwy mecz. On jest mocny mentalnie i fizycznie. Teraz mam wolny dzień, muszę odpocząć oraz przygotować się do tego meczu - zakończył Federer. Robredo awans do 1/8 finału wywalczył eliminując w czterech setach brytyjskiego kwalifikanta, Daniela Evansa.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W ubiegłym sezonie w III rundzie US Open Philipp Kohlschreiber, w meczu zakończonym o 2:26 w nocy nowojorskiego czasu, pokonał w pięciu setach Johna Isnera. Po roku Amerykanin stanął przed szansą na rewanż. Znów los skrzyżował go z Niemcem w III rundzie turnieju rozgrywanego na Flushing Meadows i znów musiał przełknąć gorycz porażki. Kohlschreiber sprawił psikusa wielu kibicom i ekspertom, którzy wskazywali Isnera jako czarnego konia całej imprezy, wygrywając 6:4, 3:6, 7:5, 7:6(5).

Niemiecki tenisista rozegrał ten pojedynek popisowo. Był znakomicie dysponowany, a do tego grał bardzo rzetelnie, wyczekiwał swoich szans, a gdy już je otrzymywał, potrafił je wykorzystać. Kohlschreiber wraz z przebiegiem meczu znakomicie antycypował zagrania przeciwnika, a w kluczowych momentach popisywał się bajecznymi returnami, którymi przejmował inicjatywę na korcie. Isner posłał 26 asów serwisowych, przy swoim serwisie przegrał tylko 30 ze 116 rozegranych punktów, ale przy najważniejszych piłkach popełniał kosztowne w skutkach pomyłki, albo kapitalnymi zagraniami popisywał się jego rywal. Bawarczyk po 127 minutach stojącej na bardzo wysokim poziomie rywalizacji, mógł się cieszyć z drugiego w karierze triumfu nad Isnerem, drugiego odniesionego na kortach Flushing Meadows.

- Było ciężko. Myślę, że to był bardzo wyrównany mecz - mówił Niemiec - Moim zdaniem ważne było, że wprawiałem go w ruch, grałem kątowo, od narożnika do narożnika, wydaję mi się, że on nie lubi takiej gry. Jednym z kluczowych elementów był także mój serwis, często trafiałem pierwszym podaniem. Zagrałem bardzo dobrze, podobnie jak w ubiegłym roku, ale ten mecz był dla mnie trudniejszy - komentował.

W walce o pierwszy w karierze awans do ćwierćfinału US Open Kohlschreiber zagra z Rafaelem Nadalem - Myślę, że to będzie całkiem inny mecz. Będzie w nim więcej wymian, może mniej punktów wygranych bezpośrednio serwisem. Nie mogę się tego doczekać. Zagrałem z nim kilka świetnych pojedynków, szczególnie na kortach twardych. To oczywiście będzie wielkie wyzwanie, ale bardzo cieszę się na myśl o występie na Arthur Ashe Stadium - powiedział 25. gracz rankingu ATP.

Awans do IV rundy uzyskał także Richard Gasquet. Francuz nie rozegrał jednak całego pojedynku z Dmitrijem Tursunowem, bowiem Rosjanin skreczował w czwartym secie, przegrywając w nim 2:4. Kolejnym rywalem turniejowej "ósemki będzie Milos Raonić z Kanady, oznaczony numerem dziesiątym.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 9,406 mln dolarów
sobota, 31 sierpnia

III runda gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 7) - Adrian Mannarino (Francja) 6:3, 6:0, 6:2
Richard Gasquet (Francja, 8) - Dmitrij Tursunow (Rosja, 32) 6:3, 2:6, 6:4, 4:2 i krecz
Tommy Robredo (Hiszpania, 19) - Daniel Evans (Wielka Brytania, Q) 7:6(6), 6:1, 4:6, 7:5
Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 22) - John Isner (USA, 13) 6:4, 3:6, 7:5, 7:6(5)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (31)
avatar
krzysztofsiudaPL
1.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeżeli nie stanie się nic nieprzewidywanego Federer i Nadal zameldują się w ćwierćfinale. Niestety tylko na jednego z nich czeka miejsce w półfinale, choć swoją grą zasłużyli na finał. Ale cóż, Czytaj całość
avatar
crzyjk
1.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawdziwy pogrom zrobił Maestro i na forum. Nie ma z kim pogadać, wszyscy odsypiają mecz ;( 
avatar
RF
1.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A w ostatnim secie nie było czasem 6:2? 
avatar
RvR
1.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To już Isner mógł grać to Winston-Salem. 
avatar
RF
1.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Roger wygląda naprawdę dobrze na tym turnieju, widać w końcu pewność w jego grze. Można teraz żałować że w drabince ma Nadala, a nie np Djokovica, czy Murraya, bo finał byłby jak najbardziej r Czytaj całość